Prezydent USA Joe Biden wykluczył wysłanie myśliwców F-16 na Ukrainę, pomimo ponawianych apeli ukraińskich urzędników o wsparcie lotnicze. Zapytany w poniedziałek przez dziennikarza, czy Waszyngton dostarczy samoloty, Biden odpowiedział po prostu "nie" - podaje BBC.
Decyzję Białego Domu wyjaśniał John Kirby. Koordynator Rady Bezpieczeństwa Narodowego Białego Domu ds. komunikacji strategicznej wskazywał na inne rodzaje pomocy przyznanej Ukrainie. Podkreślił, że "wierzy, iż ogłoszona w zeszłym tygodniu decyzja o wysłaniu czołgów Abrams nie została podjęta zbyt późno, nawet w obliczu doniesień o zdobyciu przez Rosję terytorium we wschodniej Ukrainie".
Decyzja w sprawie czołgów - i to nie tylko Stanów Zjednoczonych, ale także Niemców, a wcześniej Brytyjczyków - miała naprawdę pomóc Ukrainie wyprzedzić walki, które naszym zdaniem nastąpią wiosną. To był właściwie jeden z tych przypadków, w których próbujemy przewidzieć, jakie Ukraina będzie miała potrzeby, gdy pogoda się poprawi i kiedy - jak możemy się spodziewać - Rosjanie spróbują przejść do ofensywy
– powiedział, cytowany przez CNN. Stany Zjednoczone ogłosiły w ubiegłym tygodniu, że dostarczą Kijowowi 31 czołgów Abrams. Wielka Brytania i Niemcy również zobowiązały się do wsparcia Kijowa czołgami - Londyn wyśle 14 czołgów Challenger 2, a Berlin 14 czołgów Leopard 2 (tyle samo, co Polska).
Więcej aktualnych informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
Zdecydowana odpowiedź Bidena padła dzień po tym, jak wysłanie myśliwców wykluczył kanclerz Niemiec Olaf Scholz. Kijów alarmował, że potrzebuje odrzutowców, aby przejąć kontrolę nad swoją przestrzenią powietrzną w trwającej wojnie z Rosją.
F-16 Fighting Falcons są powszechnie uważane za jedne z najbardziej niezawodnych myśliwców na świecie. Byłyby one znaczącym ulepszeniem myśliwców bojowych z czasów radzieckich, których obecnie używa Ukraina, wyprodukowanych jeszcze w czasach ZSRR, czyli ponad 30 lat temu - podkreślają komentatorzy BBC.
W poniedziałek informowaliśmy o wywiadzie, jakiego udzielił minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow kanadyjskiej telewizji publicznej CBC. Reznikow ma nadzieję, że Kijów przekona swoich sojuszników do przekazania takiego sprzętu. Dodał, że zachodnie myśliwce oraz pociski dalekiego zasięgu potrzebne są Ukrainie do zniszczenia składów paliwa i amunicji, a także centrów dowodzenia na tyłach wojsk rosyjskich.
- W zeszłym roku napisałem list do świętego Mikołaja ze swoimi życzeniami. Znalazły się w nim myśliwce oraz pociski dalekiego zasięgu - powiedział Reznikow. Minister obrony Ukrainy dodał, że latem ubiegłego roku punktem zwrotnym okazały się systemy HIMARS. - Teraz taką rolę będą pełnić czołgi. Później punktem zwrotnym będą samoloty bojowe - stwierdził.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>