Jens Stoltenberg spotkał się z wykładowcami i studentami w Instytucie CHEY w Seulu i odpowiadał na pytania, w większości związane z wojną w Ukrainie.
Nikt nie jest dziś w stanie przewidzieć, kiedy wojna się skończy. Ale wiemy, że jest to wojna w rzeczywistości rozpoczęta z wyboru Putina. Postanowił najechać inny kraj, suwerenne demokratyczne państwo w Europie. I to właśnie prezydent Putin może zakończyć wojnę już dziś. Ale wyzwanie polega na tym, że nie widzimy żadnych oznak, że prezydent Putin i rządy w Moskwie przygotowują się do pokoju. My widzimy coś przeciwnego
- ostrzegł Jens Stoltenberg. Sekretarz generalny ocenił, że Moskwa "przygotowuje się do większej wojny, mobilizuje więcej żołnierzy, ponad 200 tysięcy, może więcej". - Rosja aktywnie nabywa nową broń, więcej amunicji, zwiększa własną produkcję, ale także nabywa więcej broni od innych państw autorytarnych, takich jak Iran i Korea Północna - mówił w Seulu Stoltenberg.
Więcej aktualnych informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
Szef Sojuszu Północnoatlantyckiego tłumaczył też o celach, jakie prawdopodobnie chce osiągnąć Kreml w trwającej wojnie.
Nie widzimy żadnych oznak, że prezydent Putin zmienił swój ogólny cel tej inwazji, którym jest kontrola sąsiada, kontrolowanie Ukrainy. Tak długo, jak tak jest, musimy być przygotowani na długi konflikt. Ponieważ dla nas, każdego, kto wierzy w demokrację, w porządek międzynarodowy oparty na zasadach, jest niezwykle ważne, aby prezydent Putin nie wygrał tej wojny
- wyjaśniał. Stoltenberg wezwał Koreę Południową do zwiększenia wsparcia wojskowego dla walczącej z Rosją Ukrainy. Powołał się na inne kraje, które po inwazji Kremla na Ukrainę zmieniły swoją politykę niedostarczania broni krajom w konflikcie.
Na spotkaniach z wyższymi urzędnikami Korei Południowej Stoltenberg argumentował, że wydarzenia w Europie i Ameryce Północnej są powiązane z innymi regionami i że Sojusz chce pomóc w zarządzaniu globalnymi zagrożeniami poprzez zacieśnienie partnerstwa z krajami zlokalizowanymi w Azji. Podziękował Korei Południowej za dotychczasową pomoc dla Ukrainy, ale wezwał Seul do dalszych kroków. Dodał, że Kijów bardzo potrzebuje amunicji.
Jens Stoltenberg zauważył, że politykę podobną do Korei Południowej miały między innymi Niemcy, Szwecja i Norwegia, ale ją zmieniły. "Jeśli nie chcemy zwycięstwa autokracji i tyranii, to [Ukraińcy] potrzebują broni, taka jest rzeczywistość" - podkreślił.
W ubiegłym roku Korea Południowa otworzyła swoją pierwszą misję dyplomatyczną przy NATO, obiecując pogłębienie współpracy w zakresie nierozprzestrzeniania broni jądrowej, cyberobrony, zwalczania terroryzmu, reagowania na katastrofy i innych obszarów bezpieczeństwa.
Korea Północna nazwała z kolei wizytę Stoltenberga w Azji "przygotowaniem do konfrontacji i wojny". Stoltenberg z Seulu poleciał do Tokio. Jego podróż na wschód Azji ma wzmocnić więzi z sojusznikami Stanów Zjednoczonych w obliczu wojny na Ukrainie i rosnącej konkurencji z Chinami.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>