Sprawę opisuje "Bild". Jak czytamy w niemieckim tabloidzie, 16 sierpnia ubiegłego roku rodzice poszukiwali swojej córki, 24-letniej Shahraban K. z Ingolstadt (Bawaria). Niedaleko mieszkania Sheqira K., znajomego córki, natrafili na mercedesa. W samochodzie, na tylnych siedzeniach, znajdowały się zwłoki. Osoba była łudząco podobno do ich córki, uznali więc, że młoda kobieta nie żyje. Wkrótce okazało się, że zmarła to inna osoba - 23-latka o algierskich korzeniach. "Nastąpił zwrot akcji: rzekoma ofiara okazała się sprawcą zbrodni" - opisuje gazeta.
- To była niezwykła sprawa, wymagająca od śledczych wielu umiejętności. Niecodziennie mamy taką sprawę, zwłaszcza z takim spektakularnym zwrotem akcji. W dniu, gdy znaleźliśmy ciało, nie spodziewaliśmy się, że to tak się rozwinie - powiedział "Bildowi" Andreas Aichele, rzecznik policji.
Prokuratura potwierdziła dziennikarzom, że Shahraban K. chciała uciec od własnej rodziny. - Można przypuszczać, że chciała ukryć się z powodu wewnętrznych konfliktów w rodzinie i sfingować własną śmierć - powiedziała prokuratorka Veronika Grieser.
Z ustaleń śledczych wnika, że 24-latka używała Instagrama, aby wynajdować kobiety podobne do niej. Do kilku z nich wysłała wiadomości. Wśród nich była jej późniejsza ofiara - Khadidja O. 16 sierpnia doszło do spotkania. Według śledczych Shahraban K. "zwabiła ofiarę w zasadzkę". Zgodnie z umową pojechała ze swoim znajomym Sheqirem K., aby odebrać ją z mieszkania w Heilbronn. Następnie, zamiast udać się w umówione wcześniej miejsce, ruszyli w stronę Ingolstadt. - Zgodnie z obecną wiedzą, miejsce zbrodni jest w lesie na trasie pomiędzy Heilbronn a Ingolstadt - przekazała Grieser. Ofierze zadano 50 ciosów nożem.
Po dokonaniu zbrodni para udała się do Ingolstadt. Ciało zostawili w samochodzie.
Służby przyznają, że nie dysponują narzędziem zbrodni, ale według policji "ciężar dowodowy jest przytłaczający". Shahraban K. i Sheqirowi K. grozi dożywocie.