Ukraina prowadzi "szybkie" rozmowy ws. broni dalekiego zasięgu. Są opory

- Ukraina prowadzi rozmowy na temat możliwości otrzymania przez Kijów większej liczby rakiet dalekiego zasięgu i samolotów wojskowych - powiedział czołowy doradca ukraińskiego prezydenta Mychajło Podolak. Prośby pojawiły się po tym, jak Stany Zjednoczone i Niemcy zobowiązały się do wysłania długo wyczekiwanych Abramsów i Leopardów. Olaf Scholz zaapelował o rozwagę. - Im większe wsparcie obronne otrzymają od świata nasi bohaterowie na froncie, tym szybciej skończy się agresja Rosji - mówił Zełenski.

Mychajło Podolak przekazał w sobotę (28 stycznia), że Ukraina w "trybie przyspieszonym" prowadzi rozmowy z sojusznikami na temat nowych dostaw broni. Chodzi o przekazanie ukraińskiej armii samolotów szturmowych i rakiet dalekiego zasięgu - podaje Associated Press. Doradca Wołodymyra Zełenskiego ocenił, że partnerzy jednak wciąż mają opory. Boją się o "światową architekturę, która cierpi z powodu wojny". - Aby drastycznie zredukować kluczową broń armii rosyjskiej - artylerię, której używają dziś na linii frontu - potrzebujemy pocisków, które zniszczą rosyjskie magazyny - powiedział. Dodał, że na okupowanym Półwyspie Krymskim było ich ponad 100.

Ukraina wielokrotnie prosiła o pociski ATACMS - bezskutecznie

Rząd niemiecki 25 stycznia poinformował, że dostarczy Ukrainie czołgi Leopard 2A6 z wyposażenia Bundeswehry wraz z pakietem logistycznym i amunicją. Zgodził się również na przekazanie czołgów Leopardów 2 przez pozostałych sojuszników.

Stany Zjednoczone zapowiedziały czołgi M1 Abrams (według amerykańskich mediów chodzi o wersję M1A1). "W pakiecie o wartości 400 mln dolarów (sfinansowanym z przyjętego przez amerykański Kongres programu Ukraine Security Assistance Initiative) znalazły się ponadto amunicja czołgowa 120 mm, osiem wozów zabezpieczenia technicznego M88, pojazdy wsparcia oraz obsługa techniczna" - podaje Ośrodek Studiów Wschodnich.

Amerykańscy senatorowie, republikanin Lindsey Graham i demokraci Richard Blumenthal i Sheldon Whitehouse, z entuzjazmem przyjęli zapowiedź Joe Bidena i Olafa Scholza. Ich zdaniem połączenie amerykańskich Abramsów i niemieckich Leopardów da Ukrainie potężny potencjał militarny. Tym samym przekonują, aby wysłać systemy rakietowe ATACMS oraz myśliwce F-16 i MiG-29. Ich zdaniem takie wyposażenie pozwoliłoby zatrzymać Rosjan i przejść do ofensywy, która osłabiłaby zdolności Kremla do kontynuowania wojny.

Ukraina wielokrotnie prosiła Stany Zjednoczone o ATACMS. Waszyngton jednak obawia się, że ich dostarczenie doprowadzi do eskalacji konfliktu - to broń dalekiego zasięgu (do 300 km), która pozwoliłaby odbić ukraińskiej armii Krym, czego na razie nie są w stanie zrobić HIMARS-y (80 km). 

Kanclerz Olaf Scholz w niedzielę (29 stycznia) w rozmowie z "Tagesspiegel" zaapelował o rozwagę w debacie o dalszych dostawach broni do Ukrainy. Polityk przestrzegł przed "wchodzeniem w ciągłą rywalizację i przebijanie się nawzajem". Jak powiedział, obawia się "konkursu ofert" na systemy uzbrojenia. Więcej na ten temat w artykule:

Olaf Scholz, kanclerz NiemiecScholz przestrzega ws. myśliwców dla Ukrainy. "Nie pozwolę na eskalację"

Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.

Zobacz wideo Czy państwa zachodnie pomogą odbudować Ukrainę?

Ukraiński wiceminister spraw zagranicznych: Wiem, że czeka mnie kolejna gównoburza

Z kolei Andrij Melnyk, ukraiński wiceminister spraw zagranicznych, w sobotę (28 stycznia) zaapelował o okręty podwodne. "Wiem, że czeka mnie kolejna gównoburza [z ang. bardzo potocznego określenia shitstorm - zażarta dyskusja - red.], ale Niemcy produkują jedne z najlepszych łodzi podwodnych na świecie. Dlaczego nie wysłać jednej z sześciu do Ukrainy?" - napisał na Twitterze.

"Drodzy niemieccy przyjaciele, zakończmy wojnę i zatrzymajmy rosyjską agresję" - przekazał. Zamieścił link do wideo, które pokazuje możliwości u-bootów. Melnyk wyjaśnił, że dzięki nowoczesnym jednostkom typu 212A Ukraińcy mogliby skutecznie bronić miast przed atakami rosyjskiej floty. 

Wołodymyr Zełenski: I to jest właśnie marzenie, i to jest zadanie

Wołodymyr Zełenski podczas swojego codziennego przemówienia do narodu podziękował kanclerzowi Olafowi Scholzowi i prezydentowi Joe Bidenowi za decyzję o wysłaniu czołgów na Ukrainę. - Wszystko to dowodzi najważniejszego faktu dla dzisiejszego świata - faktu, że wolność tylko się umacnia. A sposób, w jaki wszyscy pracujemy razem, aby wzmocnić wolność, aby bronić Ukrainy i Europy, jest historycznym osiągnięciem przywódców, którzy teraz pracują - mówił.

- Musimy zacząć zaopatrywać Ukrainę w rakiety dalekiego zasięgu. Ważne jest, byśmy rozszerzyli współpracę w zakresie artylerii, musimy zacząć dostarczać Ukrainie samoloty. I to jest właśnie marzenie. I to jest zadanie. Ważne zadanie dla nas wszystkich - powiedział w środę (25 stycznia) prezydent. - Im większe wsparcie obronne otrzymają od świata nasi bohaterowie na froncie, tym szybciej skończy się agresja Rosji i tym pewniejsze będą gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy i wszystkich naszych partnerów po zakończeniu wojny - dodał. Podkreślił, że kluczem jest szybkość i ilość. 

- Szybkość szkolenia naszego wojska, szybkość dostarczania czołgów na Ukrainę. Rozmiar wsparcia czołgowego. Musimy stworzyć czołgową pięść, pięść wolności, której uderzenia nie pozwolą tyranii stanąć ponownie. Możemy to zrobić. Razem i tylko w taki sposób, w jaki dziś podejmujemy decyzje. Ważne decyzje - podsumował Wołodymyr Zełenski.

 

Władimir Putin (zdj. ilustracyjne)Bloomberg: Putin planuje nowy atak i przygotowuję Rosję na długą wojnę

Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Dorzuć się do naszej skarbonki!

Więcej o: