Maria Zacharowa "zmartwiona" losem zachodnich obywateli. Zwróciła się do NATO

Rzeczniczka MSZ Rosji Maria Zacharowa jest wyraźnie zirytowana pomocą, która płynie dla Ukrainy z Zachodu. - Czy naprawdę wierzycie, że nadal nie jesteście stroną konfliktu? - zapytała Jensa Stoltenberga propagandystka Kremla. Stwierdziła, że państwa NATO nie dbają ani o Ukraińców, ani o własnych obywateli, bo przecież "czołgi same się nie poruszają".

Maria Zacharowa, rzeczniczka rosyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, podczas piątkowej konferencji prasowej (27 stycznia) stwierdziła, że spotkanie w położonej w Niemczech amerykańskiej bazie w Ramstein, potwierdziła determinację Zachodu do "dalszej eskalacji konfliktu". Przypomnijmy, rozmowy w gronie 50 państw, czyli w szerszej formule niż tylko NATO, dotyczyły kolejnych partii wsparcia militarnego dla zaatakowanej przez Rosję Ukrainy.

Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.

Zobacz wideo Płk Łukasiewicz: Użycie broni nuklearnej jest mało prawdopodobne

Maria Zacharowa przekręca fakty. Mówi, że dla Zachodu ludzie są mięsem armatnim

- Grupa kontaktowa ds. obrony Ukrainy odbyła swoje ósme spotkanie w amerykańskiej bazie wojskowej w niemieckim Ramstein 20 stycznia. Jego wynik jest jednoznacznym świadectwem całkowitej nieodpowiedzialności Zachodu i determinacji do dalszej eskalacji konfliktu. Państwa członkowskie NATO powtórzyły, że zwiększą dostawy zaawansowanej ciężkiej broni ofensywnej dla Kijowa - mówiła Zacharowa

Kontynuując propagandowy bełkot, stwierdziła, że państwa NATO nie dbają o nikogo w Ukrainie, nawet o własnych obywateli. - Czołgi same się nie poruszają. Trzeba nimi nie tylko pokierować, ale także konserwować, zwłaszcza te, które nigdy nie były w służbie w Ukrainie. Mogę powiedzieć tak: ci obywatele, którzy pójdą w ramach tych właśnie batalionów, brygad, powinni wiedzieć o losie, jaki zgotowały im ich rządy. Zachód trzyma ich jak mięso armatnie - przytacza słowa rzeczniczki rosyjskiego MSZ "Kommiersant". 

Maria Zacharowa odniosła się również do wypowiedzi sekretarza generalnego Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego Jensa Stoltenberga, który zapewniał, że NATO nie zamierza stać się stroną konfliktu. - Mam takie pytanie do Stoltenberga. Czy naprawdę wierzycie, że po wysłaniu czołgów, nadal nie jesteście stroną konfliktu? Kim więc jesteście? - pytała propagandystka Kremla.

Maria ZacharowaPutinowska propagandystka straszy "ukraińskim terrorem". Ostrzega USA

Niemcy w ogniu krytyki. Kreml: Utrata suwerenności

25 stycznia nastąpił przełom. Rząd niemiecki poinformował, że dostarczy Ukrainie 14 czołgów Leopard 2A6 z wyposażenia Bundeswehry wraz z pakietem logistycznym i amunicją. Zgodził się także na przekazanie czołgów Leopard 2 przez pozostałych sojuszników. "Ogłosił równocześnie, że zamierza koordynować działania państw darczyńców tego typu czołgów, zmierzające do wyposażenia w nie dwóch ukraińskich batalionów (zależnie od źródeł Ukraina miałaby łącznie otrzymać 80-88 czołgów Leopard 2). Szkolenie ukraińskich załóg ma się rozpocząć w lutym w RFN; według ministra obrony niemieckie czołgi mają dotrzeć na Ukrainę do końca kwietnia" - podaje Ośrodek Studiów Wschodnich. Kreml źle przyjął te informacje. Określił decyzję Olafa Schloza "utratą suwerenności" - podaje TASS.

Uwadze nie umknęły także słowa szefowej niemieckiej dyplomacji, która 24 stycznia na forum Zgromadzenia Ogólnego Rady Europy w Strasburgu wezwała Zachód do spójności. - Prowadzimy wojnę przeciwko Rosji, a nie przeciwko sobie - mówiła. - Minister spraw zagranicznych Annalena Baerbock powiedziała, że jej kraj walczy, wspólnie z innymi narodami, przeciwko Rosji, podczas gdy ministerstwo [obrony narodowej - red.] nie uważa się za stronę konfliktu - skomentowała wypowiedź polityczki Maria Zacharowa, dodając, że te "niejasności" powinien wytłumaczyć ambasador.

Abramsy. Zdjęcie ilustracyjnePentagon o Abramsach dla Ukrainy: Dostawa zajmie miesiące

Więcej o: