We wczorajszym zamachu we wschodniej Jerozolimie zginęło siedem osób, a 10 zostało rannych. Według ustaleń policji sprawca zaczął strzelać do osób opuszczających synagogę po szabasowych modlitwach. Zamachowiec próbował uciec samochodem, ale został zabity przez służby bezpieczeństwa. Napaść pochwalił Hezbollah - oraganizacja przez wiele państw uznawana za terrorystyczną.
W związku z prowadzonym śledztwem izraelska policja zatrzymała łącznie 42 osoby - wszystkich członków rodziny zamachowca, sąsiadów oraz mieszkańców okolicy i znajomych. Zatrzymani będą teraz przesłuchiwani przez służby.
Więcej aktualnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl
"W związku z oceną sytuacji wydaną przez Siły Obronne Izraela, zdecydowano o wzmocnieniu Dywizji Judei i Samarii dodatkowym batalionem" - podało izraelskie wojsko w oświadczeniu.
Napastnik to 21-letni mieszkaniec wschodniej Jerozolimy. Został zabity przez policję po krótkim pościgu, do którego doszło po strzelaninie. Jak poinformowała izraelska policja, nic nie wskazuje na to, że był on wcześniej zaangażowany w działalność bojową lub był członkiem palestyńskiej organizacji zbrojnej.
Mężczyzna został zabity przez policję po krótkim pościgu po strzelaninie. Szef izraelskiej policji Kobi Szabtai określił strzelaninę "jednym z najgorszych ataków, z jakimi Izrael spotkał się w ostatnich latach". Sprawą osobiście zajmuje się premier Izraela Benjamin Netanyuhu, który zwołał również sztab kryzysowy.
Jak poinformował Biały Dom, Joe Biden rozmawiał telefonicznie o tym ataku z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu. "Prezydent Biden zaoferował wszelkie wsparcia dla rządu i ludu Izraela w nadchodzących dniach" - napisano w komunikacie. Joe Biden stwierdził też, że był to atak na cywilizowany świat i podkreślił zaangażowanie USA w bezpieczeństwo Izraela.
Atak w Jerozolimie potępił także minister spraw zagranicznych Polski Zbigniew Rau. Szef polskiej dyplomacji złożył też kondolencje rodzinom ofiar. "Zdecydowanie potępiam ten barbarzyński akt terroru i łączę się w bólu z rodzinami ofiar. Niech łaskawy Bóg złagodzi ich cierpienie" - napisał minister Rau na Twitterze.