Jak przytacza portal localtoday.news, pewien mieszkaniec Lansing w stanie Michigan, Michael Brown, zauważył jelenia, który od kilku tygodni chodzi po mieście z plastikowym kubłem na głowie. Mężczyzna skontaktował się z lokalnym centrum przyrodniczym w nadziei, że uda się uratować zwierzę.
Głowa jelonka zaklinowała się w halloweenowym wiaderku na cukierki. Niestety okolicznym mieszkańcom, mimo prób, nie udało się uwolnić zwierzęcia. Informacja o zajściu została przekazana do organizacji South Lyn Murphy Lost Animal Recovery, która następnie przez co najmniej kilka dni (jak wynika z publikowanych w mediach społecznościowych informacji) próbowała zlokalizować zwierzę. W końcu się udało.
Więcej aktualnych wiadomości ze świata znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
"Jesteś wolny od swojego dyniowego więzienia!" - poinformowała z radością organizacja 22 stycznia. Ratownicy wykorzystali w akcji siatkę, dzięki której udało się złapać przestraszone zwierzę. Wtedy przecięli wiadro, a następnie uwolnili jelenia. Podczas całego zajścia zwierzę zachowywało się bardzo głośno, co - jak podkreślił jeden z ratowników - było dla nich stresujące. - Pamiętam, jak Jesse mówił: 'W porządku, uspokój się, odciągniemy sieć'" - przytacza jeden z ratowników.
"Dziękujemy pani, która pozwoliła nam skorzystać ze swojego podwórka, bardzo martwiła się o bezpieczeństwo Lucky'ego i sprawiła, że każdego dnia przychodził [do niej - red.], czując się komfortowo" - relacjonują pracownicy organizacji.
W kolejnym wpisie podkreślono, że jelenie z natury są bardzo ciekawskie, ludzie powinni więc uważać, by przedmioty takie jak wiaderka czy torebki (np. prezentowe) nie znalazły się w ich zasięgu. "Dodaję zdjęcie, żebyście mogli zobaczyć [całe zajście - red.] z innej perspektywy" - napisał członek organizacji, podkreślając, że każda z osób uwiecznionych na zdjęciach bardzo przyłożyła się do uratowania zwierzęcia.