O tym, że fregata "Admirał Gorszkow" "zbliża się" do wybrzeża Stanów Zjednoczonych informował wcześniej "The Sun". Jednak brytyjski dziennik zaznaczał, że informacje pochodzą z "niepotwierdzonego kanału w rosyjskim Telegramie".
W środę rosyjskie ministerstwo obrony poinformowało, że fregata Admirał Gorszkow przetestowała swoje możliwości uderzeniowe na zachodnim Atlantyku. W oświadczeniu ministerstwo poinformowało, że przeprowadzono symulację komputerową wystrzału hipersonicznego pocisku Zircon o zasięgu 900 km.
Państwowa agencja TASS opisała ćwiczenie jednostki, jako "elektroniczny start" oraz "wirtualną symulację". Jednocześnie potwierdzono rzekomą zdolność okrętu do wystrzelenia pocisków o zasięgu ponad 900 km. Na propagandowym filmie, które opublikowało ministerstwo dowódca okrętu Igor Krokhmal, mówił, że rosyjski okręt ćwiczył "wykonanie uderzenia rakietowego na wrogi cel na powierzchni".
Rejs fregaty rozpoczął się 4 stycznia. Tego dnia jednostka wypłynęła z portu w Siewieromorsku, czyli z bazy rosyjskiej marynarki w pobliżu Murmańska. W uroczystości, która towarzyszyła inauguracji podróży, uczestniczył Władimir Putin. Stwierdził, że fregata jest wyposażona w "najnowszy system pocisków hipersonicznych Zircon, który nie ma odpowiedników, a także inną broń najnowszej generacji".
Tydzień później Rosja informowała o tym, że okręt przeprowadził ćwiczenia przeciwlotnicze na Morzu Norweskim. Z "Admirałem Gorszkowem" płynął tankowiec rosyjskiej marynarki wojennej. Obie jednostki przekroczyły kanał La Manche i wypłynęły na Atlantyk. Resort obrony Rosji przekazał, że "Gorszkow" przeprowadził ćwiczenia na Atlantyku z wykorzystaniem swojej grupy lotniczej śmigłowców Ka-27.
Więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
Manewry fregaty poprzedzają wspólne ćwiczenia RPA, Rosji i Chin, które mają się odbyć w dniach 17-21 lutego u wybrzeży Afryki. Agencja TASS informowała, że Moskwa wyśle tam okręty wojenne uzbrojone w hipersoniczną broń manewrującą. Nie wiadomo jednak czy akurat w manewrach weźmie udział "Admirał Gorszkow".
W poniedziałek rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow podczas spotkania w Pretorii powiedział, że Moskwa nie chce żadnych skandali dotyczących ćwiczeń "Admirała Gorszkowa".
Decyzję trzech państw skrytykowało USA. Rzeczniczka prasowa Białego Domu Karine Jean-Pierre powiedziała, że "Stany Zjednoczone mają obawy co do każdego kraju ćwiczącego z Rosją, gdy ta prowadzi brutalną wojnę przeciwko Ukrainie".
Z kolei szefowa południowoafrykańskiego MSZ Naledi Pandor stwierdziła, że normalną praktyką dla wszystkich krajów jest prowadzenie ćwiczeń wojskowych z "przyjaciółmi na całym świecie".