25 stycznia wieczorem w rosyjskiej telewizji na kanałach STS, TNT, TV-3 oraz kilku innych pokazano przemówienie ukraińskiego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, po czym wrócił sygnał rosyjski. O zdarzeniu informowali sami widzowie.
Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Mieszkańcy Krymu oraz obwodu biełgorodzkiego nie kryli zdziwienia, gdy podczas oglądania państwowych kanałów, ukazał im się ukraiński prezydent. Przemówienie mieli też zobaczyć telewidzowie w Sewastopolu i w Kraju Krasnodarskim. Wołodymyr Zełenski mówił o zajętych przez Rosję terenach Ukrainy, które zostaną odzyskane. Niezależny rosyjski kanał informacyjny Sirena opublikował przemówienie ukraińskiego prezydenta, które zobaczyli Rosjanie.
Wystąpienie prezydenta najprawdopodobniej pochodzi z 22 stycznia, czyli z Dnia Jedności Ukrainy. Pojawiło się również na Facebooku.
Władze regionów przekazały, że zakłócenia w nadawaniu rosyjskich kanałów telewizyjnych były spowodowane niedozwoloną zmianą w nadawaniu sygnału. "Doszło do nieautoryzowanej zamiany sygnału telewizyjnego z satelity na obszar nadawania moskiewskiej strefy czasowej. Jednak przestawiono odbiór na sygnał z satelity zapasowego, a transmisja sygnału telewizyjnego została naprawiona" - przekazała służba prasowa administracji regionalnej obwodu biełgorodzkiego.
Potwierdził to również doradca szefa władz okupacyjnych Krymu Oleg Kriuczkow, oskarżając o zmianę sygnału Stany Zjednoczone oraz ukraińskich hakerów. "Już na początku operacji specjalnej Amerykanie dali ukraińskim służbom specjalnym dostęp do wszystkich kodów programowych najpopularniejszych nadawców, za pośrednictwem których kanały telewizyjne nadają w internecie. Operatorzy kablowi często pobierają sygnał z sieci. Kiedy na froncie jest źle, Ukraińcy przerywają transmisje internetowe i pokazują klauna - przekazał Oleg Kriuczkow, cytowany przez portal Gazeta.ru.