Joseph Smith pochodzący z Kansas został śmiertelnie postrzelony 21 stycznia, około godz. 9.00. Mężczyzna przebywał wówczas na polowaniu w mieście Geuda Springs (stan Kansas) wraz ze swoim psem - przekazał "The New York Post".
Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Ciało mężczyzny znaleziono na przednim siedzeniu pickupa. Z tyłu samochodu był jego pies oraz karabin myśliwski, z którego oddano strzał. Mimo szybkiej reakcji służb, mężczyzny nie udało się uratować. Jednostki ratownicze przybyły w ciągu kilku minut od wezwania i rozpoczęły reanimację. Jednak 32-latek zmarł z powodu odniesionych obrażeń - przekazał magazyn "People". Najprawdopodobniej to pies stanął na broń, a ta wystrzeliła w kierunku mężczyzny. Obecnie sprawą zajmuje się tamtejsza policja.
Według strony Gun Violence Archive, która informuje o incydentach z użyciem broni w Stanach Zjednoczonych, od początku tego roku doszło do ponad 100 przypadków nieumyślnego użycia broni.
Tożsamość mężczyzny została potwierdzona 24 stycznia. Ofiarą okazał się 32-letni Joseph Smith, hydraulik, który na co dzień pracował w mieście Wichita w Kansas. Chris Brown, szef firmy, w której pracował myśliwy, zorganizował zbiórkę pieniędzy, by wesprzeć finansowo rodzinę tragicznie zmarłego 32-latka. "Darowizny przekazane tutaj trafią bezpośrednio do rodziny, aby nie tylko pokryć koszty pogrzebu, ale także wszelkie inne wydatki, które pojawią się w rodzinie w nadchodzących miesiącach, i pozwolą rodzinie Joego przeżyć żałobę bez obciążenia finansowego stresu" - przekazał w serwisie GoFundMe. Po zdarzeniu nie poinformowano, gdzie przebywa obecnie pies 32-latka.