Frano lub Frane Selak był chorwackim nauczycielem muzyki. Został określony przez media najszczęśliwszym lub najbardziej pechowym człowiekiem na świecie, bo wielokrotnie otarł się o śmierć. Zmarł 30 listopada 2016 roku w wieku 87 lat.
Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.
W 1962 r. Selak jechał pociągiem z Sarajewa do Dubrownika. Wagony się wykoleiły i stoczyły do rzeki. Utonęło 17 osób. Mężczyzna zdołał dopłynąć do brzegu. Rok później leciał samolotem z Zagrzebia do Rijeki. Pilotowi nie udało się szczęśliwie wylądować. Zginęło 19 pasażerów. Frano nie odniósł poważnych obrażeń, bo jego upadek zamortyzował stóg siana. W 1966 r. podróżował autokarem, który wpadł w poślizg. Śmierć poniosły cztery osoby, a Selak miał zaledwie kilka siniaków.
Nauczony doświadczeniem Frano przestał korzystać z publicznych środków transportu. Jego ruch nie przerwał jednak złej passy. W 1970 roku auto, które prowadził, zaczęło się palić. Mężczyzna zdążył z niego wysiąść. Chwilę później ogień dotarł do zbiornika na paliwo i doszło do wybuchu. W 1973 r. Chorwat miał kolejny wypadek. - To wtedy przyjaciele zaczęli nazywać mnie "szczęściarz" - cytuje jego słowa portal straszne-historie.pl. W 1995 r. został potrącony przez samochód na ulicy. Skończyło się na drobnych obrażeniach.
Rok później, kiedy jechał w góry, prawie zderzył się z ciężarówką. Aby uniknąć wypadku, gwałtownie skręcił, przebił barierkę i spadł w przepaść. Chorwatowi nic się nie stało. Wyskoczył z auta i wylądował w krzakach.
Należy podkreślić, że do historii Frano Selaka należy podchodzić z dużą dozą dystansu. Żadna z nich nie została bowiem zweryfikowana.
Dwa dni po 73. urodzinach mężczyzny nastąpił przełom. Frano kupił kupon Lotto i wygrał w loterii 900 000 euro (według aktualnego kursu walut to ponad 4 mln zł). Część pieniędzy przeznaczył na zakup dwóch domów oraz łodzi. Resztą obdarował bliskich i znajomych. Sfinansował także budowę kapliczki ku czci Matki Boskiej. - Teraz będę po prostu cieszyć się życiem. Czuję, jakbym narodził się na nowo. Wiem, że Bóg czuwał nade mną przez te wszystkie lata - cytował jego słowa "The Telegraph".