Watykan zajmie się sprawą księdza, który zapraszał wiernych na seksimprezy przy katedrze

Watykan rozpoczął dochodzenie w sprawie seksimprezy, która miała być zorganizowana w czasie lockdownu w kwaterach mieszkalnych przy katedrze w Wielkiej Brytanii. Do udziału w niej miał zachęcać wiernych nieżyjący już ksiądz Michael McCoy - wobec którego prowadzono dochodzenie, dotyczące wykorzystywania seksualnego nieletnich.

Sprawa wyszła na jaw po rezygnacji Roberta Byrne'a z funkcji biskupa Hexham oraz Newcastle. Jak dodaje "The Guardian", sprawa ta będzie częścią dochodzenia wyjaśniającego okoliczności ustąpienia duchownego ze stanowiska.

Zobacz wideo Papież: JPII kazał odłożyć 'do archiwum' sprawę molestowania

Wielka Brytania. 57-letni ksiądz miał organizować seksimprezy z udziałem wiernych

Z ustaleń brytyjskich dzienników wynika, że w 2021 roku ksiądz Michael McCoy - ówczesny dziekan katedry Najświętszej Marii Panny - miał zachęcać wiernych do udziału w seksimprezach, które miały odbywać się w pomieszczeniach mieszkalnych księży przy kościele w Newcastle. Było to w czasie epidemii koronawirusa, gdy Wielka Brytania ogłosiła lockdown i zakazała większych zgromadzeń. Osoby należące do diecezji zaczęły wówczas składać skargi na duchownego.

W kwietniu 2021 roku 57-letni ksiądz McCoy popełnił samobójstwo. Miało to miejsce zaledwie cztery dni po tym, jak dowiedział się, że jest podejrzany w sprawie o wykorzystywanie seksualne dzieci

Przeczytaj więcej aktualnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.

Sprawą domniemanej seksimprezy zajęła się Catholic Safeguarding Standards Agency (CSSA, która została powołana do kontrolowania pracy Kościoła Katolickiego Anglii i Walii) i jak zapowiada, w dochodzeniu sprawdzone zostaną wszystkie zgłoszone i domniemane nadużycia dotyczące tej sprawy. Co ciekawe, wniosek o zbadanie sprawy wpłynęło od diecezji, w obrębie której znajduje się katedra.

Sprawą zainteresował się także Watykan, który nakazał przygotowanie raportu w sprawie wydarzeń, które doprowadziły biskupa Byrne'a do rezygnacji. Sam biskup nie jest posądzany o udział w seksimprezie. W liście do wiernych duchowny przyznał jednak, że po tej sprawie uznał, że "czuje się niezdolny do dalszego służenia ludziom diecezji w sposób, w jaki chciałby" oraz, że urząd biskupa "stał się zbyt dużym ciężarem". 

Więcej o: