Burkina Faso daje Francji miesiąc na wycofanie wojsk z kraju. "Rosja jest rozsądnym wyborem"

Władze Burkina Faso potwierdziły, że domagają się wycofania francuskich wojsk ze swojego terytorium. Wczoraj Pałac Elizejski zażądał oficjalnego potwierdzenia tej informacji, którą podały lokalne media. Rząd w Wagadugu dał Francuzom miesiąc na opuszczenie terytorium kraju.

Francuskie media podały, że rzecznik rządu Burkina Faso Jean-Emmanuel Ouedraogo ponowił żądania wobec Paryża w wywiadzie dla lokalnej stacji RTB. Władze kraju wypowiedziały porozumienie z 2018 roku regulujące obecność około 400 francuskich żołnierzy francuskich sił specjalnych, którzy walczą z dżihadystami w tym regionie.

"Rozwiązujemy umowę, która zezwala siłom francuskim na przebywanie w Burkina Faso. To nie koniec stosunków dyplomatycznych między Burkina Faso a Francją" – powiedział rzecznik Jean-Emmanuel Ouedraogo Radiu i Telewizji Burkina (RTB), cytowany przez France24.

W niedzielę prezydent Francji Emmanuel Macron sugerował, że informacje napływające z Burkina Faso są niepotwierdzone. "Musimy zachować ostrożność i uważać na próby manipulacji, które są specjalnością niektórych sił obecnych w tym regionie oraz na Ukrainie powiązanych z Rosją" - zadeklarował francuski przywódca, mając na myśli Grupę Wagnera.

Jak informuje France24, w piśmie MSZ Burkina Faso z ostatniej środy wyznaczono miesięczny termin wyjazdu francuskich wojsk z kraju.

Zobacz wideo Czy państwa zachodnie pomogą odbudować Ukrainę? Płk rez. dr Piotr Łukasiewicz odpowiada

Więcej aktualnych informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl

Burkina Faso daje Francji miesiąc na wycofanie wojsk z kraju. Zwraca się ku Rosji?

Burkina Faso jest trzecim od 2021 roku afrykańskim krajem, z którego Francuzi muszą wycofać swoje wojsko z powodu nieprzychylności krajowych władz i obecności rosyjskich najemników. W niemal identycznych okolicznościach doszło do odwrotu francuskich sił z Mali i Republiki Środkowoafrykańskiej. We wszystkich tych krajach doszło w ostatnich miesiącach do wojskowych przewrotów, po których władzę przejęły junty sprzyjające Moskwie.

Jak pisze serwis France24, "wiele wskazuje na to, że Burkina Faso, podobnie jak sąsiednie Mali, zwraca się ku Rosji jako partnerowi". - Rosja jest rozsądnym wyborem – powiedział premier Apollinaire de Tembela w zeszłym tygodniu po spotkaniu z rosyjskim ambasadorem. "Uważamy, że nasze partnerstwo musi zostać wzmocnione" - dodał, cytowany przez serwis. Apollinaire de Tembela odwiedził Moskwę na początku grudnia.

Antyfrancuskie nastroje nasiliły się w Burkina Faso, byłej francuskiej kolonii, odkąd władzę przejął tam we wrześniu przywódca junty Ibrahim Traore, który zdaje się bardziej otwarty na współpracę z innymi krajami, zwłaszcza z Rosją. W styczniu na ulice Wagadugu wyszli protestujący, którzy wzywali do wydalenia ambasadora Francji i zamknięcia francuskiej bazy wojskowej zlokalizowanej na północ od stolicy kraju.

Więcej o: