Białoruskie Ministerstwo ds. Sytuacji Nadzwyczajnych przekazało w komunikacie, że do pożaru doszło w poniedziałek ok. godz. 3.30 w nocy.
Z informacji udzielonych przez resort wynika, że doszło do "uwolnienia gazu zawierającego wodór i frakcji oleju napędowego". Pożar pojawił się w instalacji do hydrokrakingu, która nie została jeszcze oddana do użytku.
Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
"Pracownicy Ministerstwa Sytuacji Nadzwyczajnych prowadzili prace związane z chłodzeniem i zabezpieczaniem obiektów technologicznych. Pożar został ugaszony. Nie było ofiar. Proces technologiczny przedsiębiorstwa nie jest zakłócony. Trwa ustalanie przyczyn pożaru i szkód" - czytamy w komunikacie.
To kolejny pożar, który miał miejsce w tej rafinerii. Do poprzedniego doszło przed czterema dniami.
W ciągu dziesięcioleci Białoruś kupowała ropę w Rosji, przepracowywano ją w Mozyrzu, produkty naftowe sprzedawano do krajów zachodnich i do Ukrainy.
Rafineria w Mozyrzu objęta jest przez sankcje międzynarodowe w związku z poparciem ataku na Ukrainę przez reżim Alaksandra Łukaszenki. Od kwietnia obiekt jest kontrolowany przez uzbrojoną ochronę. W pobliżu rafinerii znajduje się przeciwlotniczy system rakietowy.