W sobotę (21 stycznia) prezydencka drużyna hokejowa zmierzyła się w Mińsku z ekipą z obwodu mohylewskiego, pokonując ich 7:2. Alaksandr Łukaszenka nie przepuścił okazji do popisania się. Po meczu wprowadził na taflę mężczyznę na wózku inwalidzkim i okrążył z nim boisko. Kibicujący zwolennicy białoruskiego dyktatora nagrodzili ten gest brawami.
Kim był gość Łukaszenki? Jak podaje związana z reżimem agencja BelTA, to Paweł Prokhorenkow, prorosyjski separatysta z Donbasu. Mężczyzna przez pięć lat służył w tzw. milicji ludowej w samozwańczej Donieckiej Republice Ludowej (DRL), awansując w tym czasie do stopnia porucznika. Na początku wojny w Ukrainie dowodził plutonem. W kwietniu 2022 roku samochód, którym podróżował, wjechał na minę, wskutek czego mężczyzna stracił jedną nogę. "Aby uratować drugą, wysłano go na Białoruś" - podaje białoruskie propagandowe medium.
Więcej wiadomości ze świata znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
W wypowiedzi dla agencji BełTA Prokhorenkow wspominał o swoich białoruskich korzeniach i przekonywał, że bardzo polubił Białoruś. "Wiadomo, że ten człowiek był już nie raz wykorzystywany w propagandowych filmach kremlowskich mediów, a teraz białoruska propaganda pisze, że on i jego rodzina otrzymają obywatelstwo białoruskie" - podał "Biełaruski Hajun", niezależny kanał na Telegramie.
"Co za propagandowa sztuczka!" - skomentowała nagranie białoruska dziennikarka Hanna Liubakowa.