O decyzji Departamentu Skarbu USA poinformował w piątek Biały Dom. - Decyzja uwzględnia transkontynentalne zagrożenie, jakie stanowi Grupa Wagnera, w tym poprzez wzorzec poważnej działalności przestępczej - powiedział koordynator Rady Bezpieczeństwa Narodowego ds. Komunikacji Strategicznej John Kirby, którego cytuje CNN.
Waszyngton podał, że na rosyjskich najemników zostaną nałożone nowe sankcje. Opublikowano również zdjęcia rosyjskich wagonów kolejowych podróżujących z Rosji do Korei Północnej i z powrotem w listopadzie ubiegłego roku. Według Stanów Zjednoczonych to początek dostaw rakiet i pocisków, które mają być wyposażeniem organizacji finansowanej przez Jewgienija Prigożyna.
Więcej aktualnych informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
- Transfery broni z Korei Północnej są bezpośrednim naruszeniem rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ - zaznaczył Kirby. Dodał, że USA podzieliły się swoimi informacjami wywiadowczymi z panelem ekspertów Komitetu ds. Sankcji Rady Bezpieczeństwa KRLD.
Wagner staje się konkurencyjnym ośrodkiem władzy dla rosyjskiego wojska i innych rosyjskich ministerstw. Prigożyn próbuje realizować własne interesy w Ukrainie. Wagnerowcy z kolei podejmują decyzje wojskowe w Ukrainie w dużej mierze w oparciu o to, co może dać ich szefowi pozytywny rozgłos
- ocenił koordynator Rady Bezpieczeństwa Narodowego ds. Komunikacji Strategicznej. Kirby przytoczył ustalenia amerykańskiego wywiadu, które sugerują, że Ministerstwo Obrony w Moskwie "ma zastrzeżenia" co do rekrutacji, którą Grupa Wagnera prowadzi w rosyjskich więzieniach.
Jewgienij Prigożyn, szef Grupy Wagnera, wysuwa z kolei kolejne zarzuty pod adresem Kremla. Konflikt między Prigożynem a rządem w Moskwie zaostrzył się w miniony piątek, kiedy Ministerstwo Obrony ogłosiło zdobycie ukraińskiego miasta Sołedar, ale nie wspomniało o roli Grupy Wagnera, najemnikach, którzy działają poza wojskowym centrum dowodzenia.
W czwartek 12 stycznia Jewgienij Prigożyn, założyciel Grupy Wagnera, przekazał, że jego najemnicy zajęli już całe terytorium Sołedaru. Jego słów jednak nikt potwierdził - ani Ukraińcy, ani rosyjski resort obrony, ani nawet separatyści z tzw. Donieckiej Republiki Ludowej.
Instytut Studiów nad Wojną (ISW) oceniał kilka dni temu, że "ukraińskie siły mogą wciąż zajmować niektóre pozycje na północno-zachodnich obrzeżach miasteczka, ale raczej nie kontrolują znacznej części jego terytorium".
W ostatni piątek Ministerstwo Obrony Narodowej Rosji oficjalnie poinformowało, że Sołedar został zajęty, chwaląc siły regularnej armii i nie uwzględniając przy tym Grupy Wagnera. Komunikat nie spodobał się Prigożynowi i rosyjskiej przestrzeni informacyjnej. Po krytyce resort zmienił treść oświadczenia. Można w nim przeczytać, że ofensywa w okolicy ukraińskiego miasta "była prowadzona przez zróżnicowaną grupę rosyjskich sił zbrojnych, które działały według jednego planu przewidującego zestaw zadań bojowych".
Na koniec ministerstwo zaznaczyło, że "jeśli chodzi o bezpośredni atak na zajęte przez Ukrainę dzielnice Sołedaru, to ta misja bojowa została pomyślnie zrealizowana dzięki odważnym i bezinteresownym działaniom ochotników z jednostek szturmowych Grupy Wagnera".
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>