Milagros Soto została znaleziono martwa w swoim pokoju w miniony piątek, 13 stycznia. Na szyi miała zaciśnięty sznur. Rodzina 12-latki twierdzi, że ta wzięła udział w popularnym na TikToku "Blackout Challenge", czyli niebezpiecznym wyzwaniu, które polega na podduszaniu się aż do utraty nieprzytomności. Ciotka dziewczynki przekazała mediom, że Milagros otrzymała link do wyzwania od jednego z kolegów z klasy za pośrednictwem komunikatora WhatsApp.
Kobieta powiedziała również, że 12-latka dwukrotnie próbowała wykonać "zadanie". Za trzecim razem nie udało jej się zdjąć w porę pętli z szyi. Jej śmierć widzieli znajomi podczas transmisji.
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
Ciotka nastolatki uważa, że dziewczynka była zastraszana przez rówieśników i ktoś "popchnął" ją do wzięcia udziału w tym skrajnie niebezpiecznym wyzwaniu. Jak przekazała mediom, jej siostrzenica była wyśmiewana w szkole. - Mamy wiele wątpliwości w związku z tym, co się wydarzyło - powiedziała, dodając, że 12-latka skarżyła się, że nikt jej nie lubi w szkole.
- Milagros była bardzo mądrą dziewczyną. Była szczęśliwą osobą. Wspaniała siostrzenica, wnuczka, córka - zaznaczyła kobieta.
Sekcja zwłok nastolatki wykazała, że przyczyną jej śmierci było "mechaniczne uduszenie przez powieszenie" i że "nie ma śladów nadużyć ani interwencji osób trzecich".
"Blackout Challenge" to skrajnie niebezpieczne wyzwanie. Osoba, która bierze w nim udział, nagrywa, jak wstrzymuje oddechu na tak długo, jak to możliwe, zanim straci przytomność. Później wyjaśnia, co czuła.
Amerykańskie Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorób podaje, że wskutek próby wstrzymania oddechu w ramach "Blackout Challenge" zmarło co najmniej 80 osób.