Podczas ostatniej wizyty we Lwowie prezydent Andrzej Duda zadeklarował przesłanie dla Ukrainy czołgów Leopard, które znajdują się w zasobach polskiej armii. Wezwał też kraje Zachodu, by dołączyły do inicjatywy, która wzmocni ukraińskich obrońców. Do sprawy czołgów Duda odniósł się po raz kolejny podczas szczytu Światowego Forum Ekonomicznego w Davos w Szwajcarii.
Wypowiedź Andrzeja Dudy skomentował na Telegramie jeden z najbardziej aktywnych propagandowo rosyjskich polityków. Dmitrij Miedwiediew uznał, że dyskusja na temat dostawy czołgów dla Ukrainy w Davos była "haniebna".
"Co za wstyd, delikatnie mówiąc. Istnieje bardziej dosadne rosyjskie słowo na tę samą literę. Forum Davos dyskutuje... na temat dostaw czołgów na Ukrainę" - zaczął wpis były premier i prezydent Rosji. Dalej lekceważąco odniósł się do prezydenta Polski - celowo przekręcił nazwisko i napisał je z małej litery oraz w formie żeńskiej.
Przeczytaj więcej aktualnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.
"Tam ta polska duda ogłosiła, że zbiera koalicję krajów zachodnich na dostawę pojazdów opancerzonych do Kijowa. Kiedyś w Davos rozmawiało się o czymś innym. Była ekonomia i tyle. Dobrze, że dziś nie ma tam rosyjskiego ani chińskiego biznesu" - napisał Miedwiediew.
Propagandysta powtórzył tradycyjny repertuar kłamstw o tym, że Zachód - w tym Polska - najpewniej wspiera Ukrainę po to, by ta się rozpadła. "Prawdopodobnie mają nadzieję, że 'koalicja czołgów' doprowadzi do długo oczekiwanego podziału Ukrainy na części. Ale wtedy nie trzeba tworzyć koalicji, tylko sporządzić wspólny dokument. O kapitulacji zgniłego reżimu kijowskiego w celu ratowania ludzi. I o przyszłych losach terytoriów, które były jej częścią" - dodał Miedwiediew.