Biełsat udostępnił nagranie z sali sądowej. Jak informuje, proces odbywa się za zamkniętymi drzwiami.
Andrzej Poczobut jest od ponad 650 dni więziony w białoruskim areszcie. Początek procesu kilkukrotnie odraczano.
Dziennikarz i członek Związku Polaków w Białorusi jest ofiarą prześladowań - został aresztowany w marcu 2021 roku. Jest oskarżany o rzekome "podsycanie wrogości narodowej" za artykuł o inwazji sowieckiej we wrześniu 1939 roku. Białoruskie KGB wpisało go na listę osób "uprawiających działalność terrorystyczną".
Wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz przekazał przed kilkoma dniami w Polskim Radiu 24, że polska dyplomacja dołoży wszelkich starań, aby doszło do uwolnienia Andrzeja Poczobuta. Wiceminister podkreślił, że sprawa działacza jest tematem stale podnoszonym przez Polskę w rozmowach z Białorusią oraz na forach międzynarodowych.
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
W listopadzie żona dziennikarza, Oksana, przytoczyła na Facebooku fragment listu otrzymanego niedawno od Andrzeja Poczobuta, który opisywał w nim czas oczekiwania na proces.
"Myślę o tych, którzy siedzieli w tych murach w latach 40. i 50. i też czekali na proces. Było im trudniej; w tamtych latach było to prawdziwe piekło. Ich przykład dodaje sił. Nie wybieramy czasów, w których mamy żyć, ale wybieramy, jak żyjemy w tych czasach. Oczywiście nigdy nie myślałem, że historia nagle stanie się tak niebezpieczna, ale rzeczywistość zawsze zaskakuje. Na tym polega jej piękno" - napisał działacz.
Poczobut ma problemy zdrowotne, wymaga leczenia żołądka. W ostatnich miesiącach bardzo schudł.