Mer Kijowa Witalij Kliczko przekazał w sobotę rano informację o eksplozjach w rejonie dniprowskim w środkowo-wschodniej części miasta.
Jak dodał później, w rejonie hołosijiwskim na terenie niezabudowanym spadły fragmenty rakiety, a w jednym z budynków (niemieszkalnym) wybuchł pożar.
Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
Jurij Ignat, rzecznik Dowództwa Sił Powietrznych Sił Zbrojnych Ukrainy, przekazał w rozmowie z ukraińską telewizją Kanał 24, że pociski wystrzelone rano przez Rosję najprawdopodobniej leciały po trajektorii balistycznej.
Zaznaczył, że tym samym są trudne do skutecznego wykrycia i zestrzelenia.
Kanał 24 wskazuje, że eksplozje w Kijowie było słuchać jeszcze przed ogłoszeniem alarmu przeciwlotniczego. Jurij Ignat wyjaśnił, że takie przypadki mogą mieć miejsce, gdy Rosja stosuje pociski balistyczne lub rakiety S-300 lecące właśnie po trajektorii balistycznej.
Jak wskazywali T. Burakowski i A. Sala w książce "Rakiety Bojowe", trajektoria balistyczna oznacza, że oprócz siły oporu powietrza, przyciągania ziemskiego i bezwładności na pocisk nie działają ani siły napędowe, ani kierujące.
Rano na Kijów spadły pociski systemów przeciwlotniczych S-400 lub S-300, wystrzelone z północy. Później Rosja, wystrzeliła 28 rakiet manewrujących w infrastrukturę krytyczną Ukrainy. Część z nich odpalono z okrętów na Morzu Czarnym.
Jedna z rakiet spadła na blok mieszkalny w mieście Dniepr, niemal całkowicie go niszcząc. według ostatnich danych, zginęło tam 5 osób, 39 zostało rannych.
W sumie przeciwnik wystrzelił około 28 pocisków manewrujących różnych baz i 5 pocisków kierowanych. Siły ukraińskie zniszczyły 18 pocisków manewrujących i 3 pociski kierowane.
***
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>