Zełenski podkreślił, że łączy nas takie samo postrzeganie zagrożenia. - Obecnie jest to agresja Federacji Rosyjskiej, która uderzyła w Ukrainę. Ten atak jest przeciwko naszym wspólnym wartościom - powiedział.
Przestrzegał również, że jeśli Ukraina nie odeprze rosyjskiej agresji, to może ona rozprzestrzenić się także na inne państwa Trójkąta Lubelskiego. Jak mówił, Polska i Litwa to atrakcyjne cele dla Rosji, zarówno z punktu widzenia historycznego, jak i imperialnych zakusów Moskwy.
Gość TVP Info zwrócił uwagę, że Polska, w przeciwieństwie do niektórych krajów, pomogła Ukrainie bezwarunkowo i bezinteresownie.
- Polska wzięła w ramiona. To był uścisk bez nacisku, jak to miało miejsce w przypadku liderów innych państw. Coś tobie dam, ale w zamian ty musisz zrobić coś tam, czyli nie było tak zwanego barteru: coś za coś - mówił. Przypomniał też, że nasz kraj przyjął miliony ukraińskich uchodźców wojennych i za to wsparcie dziękował.
Prezydent Ukrainy mówił również o kontaktach z polskim prezydentem. - Z Andrzejem Dudą mamy relację osobistą. Jest też szczególna relacja naszych małżonek. To bardzo ważne, to wielka szansa dla Polski i Ukrainy, bo nie byliśmy nigdy tak jednomyślni i zjednoczeni - powiedział.
Wyraził nadzieję, że wojna zakończy się ukraińskim zwycięstwem, a dobre relacje między Polską i Ukrainą pozostaną w pamięci i nie zostaną zaprzepaszczone.
Więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
Prezydent Zełenski powiedział, że Polska w pojedynkę nie jest w stanie dostarczyć całej niezbędnej broni dla jego kraju, ale odgrywa ważną rolę ukraińskiego lobbysty na Zachodzie. Podkreślił, że Polska i Litwa to partnerzy strategiczni dla Ukrainy, którzy wspierali Kijów jeszcze przed rosyjską inwazją. Dodał, że Warszawa i Wilno zrobiły pierwszy krok w sprawie przekazania czołgów Leopard, dzięki czemu w jego ocenie w ślad obu państw pójdą kolejne kraje europejskie.
Wołodymyr Zełenski powiedział, że od początku rosyjskiej inwazji jego kraj przewartościował wiele kwestii. Przypomniał, że nie wszystkie państwa udzieliły Ukrainie wsparcia, że niektóre kraje - które nazwał małostkowymi - nie popierały od początku Ukrainy, a zmieniły podejście dopiero po walkach o Kijów.
- Obecnie sytuacja jest klarowna, jeśli chodzi o wsparcie Ukrainy. Dużo zrobiły Stany Zjednoczone, Holandia, Niemcy, Hiszpania, Wielka Brytania. Z Polską czuję, że gramy w jednej drużynie - wskazał.
Ukraiński przywódca mówił także o relacjach z Unią Europejską. Podkreślał, że Polska dużo zrobiła, by Ukraina uzyskała status państwa kandydującego do UE. Zaznaczył jednak, że trzeba podjąć kolejne kroki, aby zakończyć ten proces. Jak mówił, to pogłębi nasze relacje, przede wszystkim gospodarcze.
Na zakończenie prezydent Zełenski zwrócił się także do swoich rodaków, którzy obecnie przebywają w Polsce. Apelował, aby pozostali Ukraińcami i po wojnie wrócili do kraju. Poprosił też, by szanowali Polaków.