W środę 11 stycznia we Lwowie doszło do spotkania prezydentów Polski, Ukrainy i Litwy. Andrzej Duda, Wołodymyr Zełenski i Gitanas Nauseda podpisali Wspólną Deklarację Prezydentów Trójkąta Lubelskiego. Ponadto polski prezydent poinformował, że nasz kraj przekaże Ukrainie kompanię czołgów Leopard.
- W ramach tej koalicji międzynarodowej podjęliśmy decyzję o wdrożeniu pierwszego pakietu czołgowego, kompanii czołgów Leopard, która, mam nadzieję, w szeregu z innymi kompaniami czołgów Leopard, które zostaną przez inne państwa złożone, (a ta pomoc - red.) popłynie w niedługim czasie na Ukrainę i będzie mogła wzmocnić obronę Ukrainy. Taka decyzja w Polsce już jest - zapewniał Duda.
Spotkania we Lwowie nie mógł zignorować wyjątkowo aktywny w mediach społecznościowych Dmitrij Medwiediew. W środę 11 stycznia na profilu byłego prezydenta i premiera Rosji pojawił się zgryźliwy komentarz do tej sytuacji.
"We Lwowie zebrało się trzech nieszczęśników z Warszawy, Wilna i Kijowa, cierpiących na imperialne ambicje i fantomowe bóle spowodowane poturbowaną historią. I modlą się, jak się okazało, za czołgi. 'Leopardy' wszelkiej maści, T-72 zmodernizowane przez naszych wrogów - o których mówiłem wczoraj, i jakiś angielski staroć" - napisał Dmitrij Miedwiediew.
Dalej polityk prognozował, co stanie się ze sprzętem, który ma trafić do Ukrainy. "Całe to żelazo i tak wkrótce stanie się zardzewiałym złomem i nie uratuje rozpadającego się na części sztucznego kraju" - napisał Miedwiediew, chociaż to jego rodacy porzucają stary i często niesprawny sprzęt na froncie w Ukrainie.
"A we Lwowie, który znów będzie nosił nazwę Lemberg, spotkali się po to, by zachodnie regiony Ukrainy zostały odpowiednio przyłączone do nowych (byłych) panów" - napisał były prezydent Rosji. Miedwiediew po raz kolejny insynuował, że zachodnie regiony Ukrainy mają być rzekomo przyłączone do Polski. Nazwa Lemberg z kolei pochodzi z 1772 roku, gdy nastąpił pierwszy rozbiór Polski. Wówczas to Lwów znalazł się w zaborze austriackim i został stolicą Królestwa Galicji i Lodomerii.
Przeczytaj więcej aktualnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.