Belgia. 11-latka zginęła w wyniku wybuchu mikrofalówki. W tle wojna narkotykowa

W Belgii w wyniku strzelaniny zginęła 11-latka. - Wszystko wskazuje na porachunki bandytów - powiedział burmistrz Antwerpii, Bart De Wever. Dziewczynka była siostrzenicą Othmana E.B. - "jednego z największych przemytników kokainy w historii kraju".

Do zdarzenia doszło w poniedziałek (9 stycznia) około godziny 18.30 w Antwerpii w północnej Belgii. Nieznani sprawcy ostrzelali bramę garażową budynku przy ulicy Nieuwdreef 74 w dzielnicy Merksem. - Za bramą znajdowała się część mieszkalna z prowizoryczną kuchnią, w której przebywało kilka osób, w tym dziecko - przekazał burmistrz miasta Bart De Wever, którego cytuje portal La Libre.

Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.

Zobacz wideo MIŁOŚNICY MOTOCYKLI PODEJRZANI O PRZEMYT NARKOTYKÓW

Belgia. Śmierć 11-latki. "Stało się to, czego obawiałem się od dawna"

Jak wynika z informacji podanej przez dziennik "Het Laatste Nieuws", 11-latka zginęła w wyniku eksplozji kuchenki mikrofalowej, w którą trafiły kule. Mimo natychmiastowej akcji ratunkowej i interwencji lekarzy, jej życia nie udało uratować. Okazuje się, że dziewczyna była siostrzenicą Othmana E.B. - "jednego z największych przemytników kokainy w historii kraju". 

- Mamy do czynienia z porachunkami bandytów narkotykowych. Trwa między nimi wojna, a przestępcy atakują domy innych przestępców. Przechodziliśmy przez to od miesięcy i stało się to, czego obawiałem się od dawna. Padła niewinna ofiara. Dziecko - skomentował burmistrz Antwerpii, który obawia się, że rodzina dziewczynki będzie chciała zemsty. 

Sąd w Iranie skazał Oliviera Vandecasteele (zdj. ilustracyjne)Iran. Wyrok ws. obywatela Belgii. 40 lat więzienia, grzywna i chłosta

Othman E.B., który od lat mieszka w Dubaju, odniósł się do śmierci siostrzenicy i słów Barta De Wevera  na łamach "Gazet van Antwerpen". - Będziemy reagować, ale nie w sposób, w jaki wyobraża sobie burmistrz Antwerpii - powiedział, dodając, że chce współpracować z policją i wymiarem sprawiedliwości, aby złapać sprawców.

"Policja i prokuratura robią wszystko, co w ich mocy, aby znaleźć i ukarać winnych" - napisał na Twitterze minister sprawiedliwości Belgii, Vincent Van Quickenborne.

"Śledztwo trwa, ale zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby zatrzymać tych bezwzględnych przestępców. Dzieci nie mają nic wspólnego z wojną narkotykową" - skomentowała belgijska ministerka spraw wewnętrznych, Annelies Verlinden.

wózek inwalidzki (zdjęcie ilustracyjne)Opiekunki skrępowały niepełnosprawnego Kubę. Wg. szkoły to element terapii

Problem gangów narkotykowych. "Trzeba z tego uczynić absolutny priorytet"

Śmierć dziewczynki stała się impulsem do tego, aby politycy zwrócili uwagę na problem narkotyków w Antwerpii. Zdaniem miejskiego radnego Filipa Dewintera,"trzeba z tego uczynić absolutny priorytet", zarówno w mieście, jak i w całym kraju.

Podobną opinię wydał burmistrz Antwerpii. - To powinien być bodziec do współpracy z ministrem sprawiedliwości Vincentem Van Quickenborne i ministerką spraw wewnętrznych Annelies Verlinden w celu zwielokrotnienia wysiłków potrzebnych w skali krajowej i międzynarodowej do powstrzymania mafii narkotykowej - mówił Bart De Wever.

Jak podaje VRT, burmistrz chce zaangażować w ochronę miasta dodatkowych funkcjonariuszy policji. Jeśli nie będzie to możliwe, jego zdaniem powinno wkroczyć wojsko. Mówił także o zwołaniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego.

Więcej o: