Wołodymyr Zełenski wygłosił specjalne przemówienie podczas gali wręczenia Złotych Globów. Prezydenta Ukrainy zapowiedział Sean Penn, z którym Zełenski w zeszłym roku spotkał się w Kijowie. Aktor wręczył mu wówczas statuetkę Oscara.
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
Prezydent Zełenski podziękował swoim sojusznikom w "wolnym świecie". - Teraz jest rok 2023, wojna w Ukrainie jeszcze się nie skończyła, ale fala się odwraca. I jest już jasne, kto wygra. Przed nami jeszcze bitwy i łzy, ale teraz mogę z całą pewnością powiedzieć, kto był najlepszy w poprzednim roku - to byliście wy. Najlepsi okazali się ludzie wolnego świata, którzy zjednoczyli się wokół wsparcia wolnego narodu ukraińskiego we wspólnej walce o wolność i demokrację - powiedział.
- Pierwsza wojna światowa pochłonęła miliony istnień ludzkich, druga wojna światowa pochłonęła ich dziesiątki milionów, trzeciej wojny światowej nie będzie. To nie jest trylogia, Ukraina zatrzyma rosyjską agresję na naszej ziemi - zaznaczył Wołodymyr Zełenski. Dodał, że ma nadzieję, iż cały wolny świat będzie z Ukrainą w dniu zwycięstwa. - Chwała Ukrainie! - zakończył swoje wystąpienie.
Złote Globy przyznaje Hollywoodzkie Stowarzyszenie Prasy Zagranicznej. W tym roku nagrody wręczono po raz 80.
Film Stevena Spielberga "Febelmanowie" wygrał tegoroczne Złote Globy w kategorii najlepszy dramat. Wśród komedii tryumfował obraz Martina McDonagha "Duchy Inisherin". W kategorii najlepszego filmu nieanglojęzycznego wygrał argentyński obraz "Argentyna, 1985", który pokonał rywali z Indii, Niemiec, Belgii i Korei Południowej. Wśród nagrodzonych aktorów znaleźli się Cate Blanchett ("Tár"), Michelle Yeoh ("Wszystko wszędzie naraz"), Austin Butler ("Elvis") i Colin Farrell ("Duchy Inisherin").