Dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej Matteo Bruni poinformował w poniedziałek, że watykański promotor sprawiedliwości (prokurator w Trybunale Watykańskim) Alessandro Diddi potwierdził tę decyzję - podaje Watykan. Śledztwo zostało wznowione na prośbę rodziny. W staraniach o ustalenie prawdy nie ustaje brat zaginionej, Pietro Orlandi.
Prowadzący dochodzenie mają w pierwszej kolejności przeanalizować akta z poprzednich śledztw w tej sprawie.
BBC cytując stację RAI podaje, że na odnowienie śledztwa naciskał także papież Franciszek, który "domagał się prawdy i przejrzystości w sprawie za wszelką cenę". Papież przekazał, że dochodzenie ma na celu wyjaśnienie wszelkich wątpliwości, w tym "najtrudniejszych do uwierzenia spekulacji".
Emanuela Orlandi zaginęła bez wieści latem 1983 roku w drodze na zajęcia do szkoły muzycznej. Miała wówczas 15 lat. Była córką urzędnika kurii rzymskiej i wraz z rodziną mieszkała na terenie Stolicy Apostolskiej. W ostatnich latach pojawiało się wiele teorii dotyczących jej zaginięcia. Początkowo wiązano je z działaniami tureckich aktywistów domagających się uwolnienia Mehmeta Ali Agcy, który dokonał zamachu na papieża Jana Pawła II.
Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Z kolei w 2012 roku znany watykański egzorcysta ojciec Gabriele Amorth stwierdził, że Emanuela Orlandi została porwana przez Żandarmerię Watykańską do udziału w grupowych aktach seksualnych.
W listopadzie 2018 roku w podziemiach nuncjatury apostolskiej w Rzymie znaleziono szczątki młodej kobiety o drobnej budowie, ale ostatecznie - wbrew wcześniejszym spekulacjom mediów - nie potwierdzono, by należały one do Orlandi.