Skandal w ukraińskiej straży granicznej. Rzeczniczka spędziła sylwestra w Paryżu i wakacje w kurortach

Iwanna Plantowska z ukraińskiej straży granicznej pochwaliła się w mediach społecznościowych tym, jak spędzała sylwestra. Funkcjonariuszka odwiedziła Paryż, a jej zdjęcia - co najmniej niestosowne w kontekście cierpienia milionów Ukraińców - oburzyły opinię publiczną. Internauci zaczęli pytać, skąd ma na to pieniądze. Plantowska w odpowiedzi zablokowała swoje profile.
Zobacz wideo Borys: Putin chce doprowadzić do wielkiego mrozu na Ukrainie i dewastacji ich gospodarki

Iwanna Plantowska jest rzeczniczką prasową południowego regionalnego wydziału Państwowej Służby Granicznej Ukrainy. Jak informuje portal censor.net, funkcjonariuszka spędziła Nowy Rok w Paryżu. W mediach społecznościowych opublikowała zdjęcia ze swojego urlopu.

Na fotografiach pozowała na tle wieży Eiffla. Plantowska opublikowała również zdjęcia z wcześniejszych pobytów w zagranicznych kurortach.

Ukraińska strażniczka spędziła sylwestra w Paryżu. Burza w internecie

Na funkcjonariuszkę wylała się negatywnych komentarzy. Internauci pytali, dlaczego Plantowska wyjechała za granicę, gdy w jej kraju trwa wojna.

"Ludzie są oburzeni, bo w Ukrainie trwa wojna na szeroką skalę, a rzeczniczka podróżuje sobie po świecie" - pisał na Facebooku ukraiński dziennikarz Kostantin Andrijuk.

Więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl

Jeden z polskich użytkowników zauważył, że Plantowska umieszczała też zdjęcia z kurortów w rejonie odeskim, gdzie pozowała z luksusowym samochodem z rejestracją z jej imieniem. "W międzyczasie setki tysięcy osób żyje w bombardowanych miastach w biedzie" - dodał.

W reakcji strażniczka ustawiła swoje profile w mediach społecznościowych jako prywatne. W sieci można zobaczyć zrzuty ekranu pokazujące, co robi w wolnym czasie, gdy jej kraj broni się przed inwazją Rosji.

Skandal w ukraińskiej straży granicznej

Ukraińskie media przypominają, że to niejedyny skandal w straży granicznej, który ujrzał światło dzienne. Pod koniec grudnia u Serhija Mula, szefa wspomnianej służby, wykryto niezadeklarowany budynek o wartości sześciu mln dolarów (ok. 26 mln zł), 40 mln hrywien (ok. 4,8 mln zł) w gotówce, 587 tys. dolarów (ok. 2,5 mln zł) i 380 tys. euro (ok. 1,6 mln zł). 

Ponadto znaleziono u niego również dokumenty dotyczące nieruchomości we Włoszech, Hiszpanii oraz 16 mln dolarów (ok. 70 mln zł) w bankach za granicą. W mieszkaniu generała znajdował się też paszport obywatela Kolumbii na nazwisko Jorge Fernandez.

Początkowo Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy oskarżyło go o to, że nie zadeklarował nieruchomości na obrzeżach Kijowa. Mul miał jakoś załagodzić sytuację i zostać przeniesiony do innego regionu. Po przeszukaniach, gdy na jaw wyszedł cały jego majątek, poszedł na urlop. Do tej pory nie został aresztowany. 

Więcej o: