Minister Spraw Zagranicznych Meksyku Marcelo Ebrard już w czwartek poinformował, że od września 2019 roku w USA wystawiony jest nakaz aresztowania Ovidio Guzmana, ale ewentualna ekstradycja nie będzie natychmiastowa. Powodem są względy prawne.
CNN podaje za stacją Televisia, że zgodnie z decyzją sędziego federalnego syn "El Chapo" pozostanie przez 60 dni w areszcie prewencyjnym. Decyzja o ewentualnej ekstradycji ma zostać podjęta po przesłuchaniu Guzmana. Przebywa on w więzieniu federalnym o zaostrzonym rygorze Altiplano. CNN przypomina, że w 2015 roku z zakładu Altiplano przez długi na milę tunel uciekł jego ojciec, który obecnie odbywa karę dożywotniego więzienia w USA.
Sąd orzekł również, że młody Guzman nie będzie oczekiwał na decyzję ws. deportacji w izolatce, co pozbawiłoby go kontaktu z obrońcami i rodziną.
Meksykańska armia w czwartek aresztowała Ovidio Guzmana lidera jednego z odłamów kartelu Sinaloa i jednego z głównych przemytników fentanylu do USA. Po tym doszło do bitwy pomiędzy kartelem i armią. Zginęło w niej 10 wojskowych i 19 przestępców. Członkowie kartelu podpalali również samochody w całym regionie i stawiali barykady na ulicach. Według oficjalnych informacji nie ucierpiał żaden cywil. W obawie przed większym rozlewem krwi do stanu Sinaloa wysłano dodatkowe oddziały wojskowe oraz zamknięto lotnisko w Culiacan.
Oprócz Ovidio Guzmana zatrzymano 21 członków jego kartelu. Jak mówił prezydent Meksyku Andres Manuel Lopez Obrador, w operacji nie brały udziału amerykańskie służby. Syna "El Chapo" zatrzymano po raz pierwszy w 2019 roku, lecz wówczas upokorzone władze ugięły się i wypuściły go po fali brutalnej przemocy, rozpętanej przez Sinaloa.