Rosja i Białoruś przeprowadzą wspólne ćwiczenia sił powietrznych. "Napływ żołnierzy i sprzętu"

"Żołnierze, uzbrojenie, sprzęt wojskowy i specjalny będą nadal napływać na Białoruś" - informuje resort obrony w Mińsku. Białoruś i Rosja wzmacniają wspólne zgrupowanie wojsk i przygotowują się do wspólnych ćwiczeń sił powietrznych.

Rosja i Białoruś wzmacniają zgrupowanie wojskowe na Białorusi w broń, żołnierzy i specjalistyczny sprzęt planują również przeprowadzenie wspólnych ćwiczeń lotniczych - poinformowało w czwartek Ministerstwo Obrony Białorusi, które cytuje Reuters.

"Żołnierze, uzbrojenie, sprzęt wojskowy i specjalny będą nadal napływać na Białoruś" - podał resort w Mińsku. W komunikacie białoruskiego MON podkreślono, że "wspólne szkolenie białoruskiego i rosyjskiego komponentu regionalnego ma charakter kompleksowy i obejmuje nie tylko komponent bojowy, ale także wszystkie systemy wsparcia".

Jak przypomina Reuters, Ukraina wielokrotnie ostrzegała, że prezydent Władimir Putin może próbować wykorzystać Białoruś do rozpoczęcia nowej inwazji lądowej na Ukrainę od północy, co stworzyłoby nowy, główny front wojny.

Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.

Zobacz wideo Kosiniak-Kamysz: W sprawie Patriotów wiarygodny był tylko pierwszy wpis Błaszczaka

W środę białoruska niezależna dziennikarka i aktywistka Hanna Liubakova opublikowała na Twitterze nagranie z dworca autobusowego w Borysowie (obw. miński). Pokazała ogłoszenie wyświetlane na elektronicznej tablicy. "Wszyscy obywatele płci męskiej w wieku od 18 do 60 lat muszą przyjść do biura poborowego lub komitetu wykonawczego w celu aktualizacji swoich danych" - czytamy w komunikacie, o którym można usłyszeć w większości białoruskich miast. - Co to jest, do licha? - skomentowała Liubakova.

Alaksandr Łukaszenka (zdj. ilustracyjne)Białoruś. "Co to jest, do licha?". Komunikat na dworcu dotyczący wojska

Od dłuższego czasu w mediach pojawiają się doniesienia o tym, że Alaksandr Łukaszenka prowadzi tajną mobilizację wojskową. Czy ofensywa przy użyciu białoruskich sił będzie miała szansę na jakiś wielki sukces? W opinii dziennikarza Gazeta.pl Macieja Kucharczyka jest to raczej wątpliwe. "Jakość tego wojska na pewno nie będzie wysoka. Zmusi ono jednak Ukraińców do zorganizowania adekwatnej obrony i być może wyczerpie ich siły, które mogłyby być podstawą potencjalnych ofensyw na południu i wschodzie" - pisze Kucharczyk.

Białoruś regularnie organizuje manewry wojskowe

Alaksandr Łukaszenka zachowuje pełną, sojuszniczą lojalność względem Kremla. Dyktator we wrześniu zapowiedział, że bez wahania podniesie "alarm wojskowy", czyli przystąpi do wojny w Ukrainie, jeśli dojdzie do ataku na terytorium Białorusi. Jednocześnie propagandowa tuba przedstawia narrację, zgodnie z którą włączenie się do inwazji to tylko kwestia czasu, ponieważ Zachód rzekomo naciska na władze Kijowa i zaognia konflikt.

Ukraińskie stanowisko dowodzenia w rejonie BachmutuWojna będzie trwała jeszcze długo. Finał odległy o miesiące

Warto podkreślić, że białoruskie władze regularnie organizują manewry wojskowe. 13 grudnia Białoruś przeprowadziła nagłą inspekcję gotowości bojowej swoich sił zbrojnych. Niedługo potem w północno-zachodniej części kraju trwały ćwiczenia, a Rosja wysłała do swojego sąsiada i sojusznika dodatkowe jednostki zmobilizowanych rezerwistów.

Ponadto w sieci pojawia się coraz więcej materiałów wideo i doniesień o przerzucie rosyjskiego sprzętu w Białorusi w kierunku granicy z Ukrainą. "Ilość sprzętu, który jest obecnie transportowany w rejon pogranicza, jest niewystarczająca do przeprowadzenia jakiejkolwiek ofensywy" - informowała 20 grudnia grupa Belarusian Hajun, która zajmuje się m.in. monitorowaniem ruchu wojsk. "Z kolei czytelnicy Biełsatu z Witebska na wschodzie kraju donoszą, że od pewnego czasu do miasta przybywa coraz więcej rosyjskich żołnierzy w mundurach z rosyjskimi odznakami i literami 'Z'" - donosił Biełsat.

Więcej o: