Sąd w amerykańskim stanie Kolorado (środkowo-zachodnia części USA) we wtorek (3 stycznia) wydał wyrok w sprawie Megan Hess, która prowadziła dom pogrzebowy Sunset Mesa oraz firmę zajmującą się pozyskiwaniem części ciał Donor Services - podaje "The Guardian". Skazana została także 69-letnia matka kobiety, Shirley Koch. Kobieta zajmowała się rozczłonkowywaniem zwłok.
Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.
Śledztwo ws. handlu organami w Stanach Zjednoczonych prowadzili dziennikarze Agencji Reutera w latach 2016-2018. Dotarli do byłych pracowników firmy Hess, którzy twierdzili, że kobieta wraz z matką rozczłonkowywały ciała, nie mając na to zgody. W 2018 roku zakład pogrzebowy przeszukali agenci FBI. Po zebraniu materiału dowodowego w lipcu 2022 roku ruszył proces.
Jak ustaliła prokuratura, Hess oferowała klientom domu pogrzebowego kremację zmarłych. Jednak usługa finalnie nigdy nie miała miejsca. Firma dostarczała bliskim urnę z prochami, w której bardzo często znajdowała się m.in. mieszanka cementu, a za pogrzeb pobierała 1000 dolarów (ok. 4400 zł według aktualnego kursu walut) lub więcej.
W rzeczywistości ciała zmarłych kobiety przekazywały osobom, które wykorzystywały organy do celów badawczych. Co więcej, sprzedawały również fragmenty ciał osób, które zmarły na choroby zakaźne, w tym zapalenie wątroby typu B i C oraz AIDS, utrzymując, że należą do osób zdrowych - pisał "NY Post".
Agencja Reutera w swoim materiale opublikowanym w 2017 roku przytoczyła treść wiadomości, które Hess wysyłała w 2014 roku do potencjalnego nabywcy fragmentów ciał zmarłych. "Spotkanie w hospicjum, otwarcie śluzy z dawcami" - czytamy. "Mamy cztery lub pięć zgonów dzienne. Przygotuj się! Co powiesz na całkowicie zabalsamowane kręgosłupy za 950 dolarów?" - zapytała w kolejnej wiadomości.
Według prokuratorów kobiety w ten sposób zbezcześciły zwłoki 560 osób.
Jak napisał prokurator Tim Neff w akcie oskarżenia, "Hess i Koch wykorzystały swój dom pogrzebowy, aby kraść ciała i części ciał, wykorzystując podrobione dokumenty dotyczące zgody na bycie dawcą". "Zachowanie to spowodowało ogromny ból emocjonalny u rodzin i najbliższych krewnych zmarłych" - dodał.
Kobiety przyznały się do winy. Koch powiedziała przed sądem, że jest jej przykro i bierze na siebie odpowiedzialność za popełnione czyny. Z kolei obrońca Hess walczył do końca i przekonywał, że zachowanie kobiety może być spowodowane urazem głowy doznanym, gdy miała 18 lat.
Sędzia sądu okręgowego w Kolorado Christine M. Arguello skazała Megan Hess na 20 lat więzienia za oszukiwanie bliskich zmarłych poprzez rozczłonkowanie 560 ciał, a Shirley Koch na 15 lat więzienia. Prokuratorzy podkreślali "makabryczny charakter" działalności kobiet. Sprawę określili jako "najbardziej znaczącą" w najnowszej historii Stanów Zjednoczonych.
- To najbardziej wyczerpująca emocjonalnie sprawa, z jaką kiedykolwiek się spotkałem - skomentowała prowadząca sprawę Christine M. Arguello, wygłaszając wyrok. Nakazała natychmiastowe wysłanie Hess i Koch do więzienia.