Zespół polskich medyków pomaga ukraińskim żołnierzom za własne środki. Często pracują oni pod ostrzałem, niedaleko rosyjskich pozycji i pod presją czasu. Szef grupy Damian Duda publikuje w mediach społecznościowych zdjęcia i nagrania, które pokazują działania medyków.
"Na urlopach, ochotniczo i za własne środki nasz zespół ratuje ukraińskich żołnierzy na froncie pod Bachmutem. Ranny żołnierzy podał mi zakrwawioną ręką batonika z kieszeni, dziękując za pomoc. Budujemy nową historię przyjaźni naszych narodów, małe gesty eksplodują silnie dobrem" - napisał w niedzielę, załączając fotografię:
We wtorek Damian Duda opublikował nagranie, na którym widać, jak medycy wywożą rannych żołnierzy z płonącego Sołedaru. "Zaimprowizowany pojazd ewakuacji medycznej testujemy w trudnym terenie pod presją czasu. Mamy ograniczone pole działania przy poszkodowanym na rzecz mniejszych gabarytów samochodu terenowego oraz jego wysokiej mobilności" - napisał.
- Wszystko będzie dobrze, bracie. Będziesz żył - słyszymy na filmie.
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
Według ukraińskiego wywiadu wojskowego Rosja, mimo braku sukcesów, może rozpocząć nową ofensywę. Głównie na wschodnim, ale też północnym odcinku frontu. Takiego zdania są też ukraińscy eksperci ds. wojskowości. Ich zdaniem Rosjanie obawiają się kolejnych strat terytorialnych na południu Ukrainy.
Przedstawiciel Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy Andrij Czerniak stwierdził, że Rosjanie rozumieją swoją przegraną, ale nie planują zakończenia wojny. Jak dodał, ukraińska armia przygotowuje się do kolejnych ataków na wschodzie, ale też na północy. Podobnego zdania jest także ekspert wojskowy Ołeksandr Musijenko. Jak zaznaczył, Rosjanie mogą obecnie skoncentrować siły w swoich obwodach briańskim, kurskim i biełgorodzkim i z tamtego skrzydła ponownie spróbować wejść na Charkowszczyznę.
Zdaniem eksperta takie działania, ale też ataki w Donbasie i utrzymywanie napięcia na granicy z Białorusią służyć będzie Rosjanom do blokowania sił ukraińskich i niedopuszczenia do ukraińskiej ofensywy na południu, przede wszystkim zaś utrzymaniu lądowego korytarza na Krym.