Do tych dramatycznych scen doszło 28 grudnia na dworcu kolejowym w Portland (w stanie Oregon) na peronie Gateway Transit Center MAX. Z nieznanych nikomu powodów kobieta popchnęła 3-letnią dziewczynkę stojącą na peronie z matką. Dziecko upadło na tory. Całe szczęście w tym momencie nie nadjeżdżał żaden pociąg. Świadkowie zdarzenia pospieszyli na pomoc 3-latce. Całość zdarzenia została zarejestrowana przez jedną z kamer monitoringu. Sprawczyni zajścia została aresztowana.
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.
Na nagraniu wyraźnie widać jak siedząca na ławce kobieta zrywa się z miejsca i z impetem popycha na tory stojącą na peronie 3-latkę. Dziecko najpierw uderza o beton, a następnie spada z peronu uderzając w szyny. Zanim nadjechał pociąg, świadkowie zdarzenia zdołali wyciągnąć ranną dziewczynkę. W tym czasie kobieta, jak gdyby nigdy nic, wróciła na ławkę.
O sprawie wypowiedział się Mike Schmidt, prokurator okręgowy hrabstwa Multnomah. W rozmowie z "New York Post" przekazał, że "dziecko wylądowało twarzą na metalowej szynie i skalnym podłożu, zanim zostało szybko ściągnięte z torów kolejowych". Dziewczynka skarżyła się na silny ból głowy. Po upadku na jej głowie pozostał także czerwony ślad. Aby upewnić się, że nie doszło do poważniejszych obrażeń, dziecko trafiło do szpitala na obserwację.
Sprawczynią całego zdarzenia okazała się 32-letnia bezdomna. Wcześniej nie miała ona żadnego kontaktu z dziewczynką, czy jej rodziną. 3-latka nie zrobiła także niczego, co mogłoby sprowokować kobietę do ataku. 32-latka została aresztowana. Serwis FOX 12 Oregon informuje, że postawiono jej zarzuty usiłowania napaści pierwszego stopnia, napaść trzeciego stopnia, zakłócania transportu publicznego, zakłócania porządku drugiego stopnia oraz lekkomyślnego narażania innej osoby na niebezpieczeństwo.