Nowojorski naukowiec Charles P. Steinmetz (1865-1923) sto lat temu opublikował swoje rozważania na temat życia w 2023 roku. Ich fragmenty opublikował na Twitterze resarcher Paul Fairie. Swój post wzbogacił o zdjęcia nagłówków prasy, w których także prognozowano, jak będzie wyglądała przyszłość.
Głównym założeniem badacza była znacząca rola energii elektrycznej, która miała pomóc stworzyć utopijne społeczeństwo, dzięki któremu ludzie zostaną zwolnieni z ciężkiej pracy do 2023 roku.
"Przy obecnym tempie światowego postępu nadchodzi czas, kiedy nadejdzie koniec długiej i karkołomnej harówki, kiedy ludzie będą pracować nie więcej niż cztery godziny dziennie. Przez resztę czasu, będziemy mogli podążać za naszymi naturalnymi skłonnościami" - zanotował Steinmetz w 1923r.
Jak pisał, czas wolny będzie poświęcony "produktywnym rozrywkom zaspokajającym określone instynkty jednostki".
Będziemy bardziej kolektywistyczni (...) i bardziej indywidualistyczni w dążeniu do osobistego szczęścia i zadowolenia. Czas wolny będzie stymulował zainteresowania edukacyjne w każdym możliwym kierunku
Steinmetz zakładał również, że długość życia człowieka zwiększy się nawet do 300 lat.
Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
"Do roku 2023 spodziewamy się, że kobiety będą prawdopodobnie golić głowy, a mężczyźni nosić loki" - opisywała prasa z 1923 roku. "Płeć piękna będzie chciała czernić swoje zęby" - czytamy.
"Konkursy piękności będą niepotrzebne, bo wszędzie będzie pełno pięknych ludzi. Niemożliwym byłoby wyłonienie zwycięzcy" - obstawiały gazety.
Z kolei fizyk i inżynier Archibald M. Low przewidywał, że za sto lat każdy będzie mógł wygodnie rozmawiać przez telefon, z którego będzie mógł korzystać w swoim samochodzie, domu lub pociągu. "Prawdopodobnie będzie można zobaczyć osobę, z którą się rozmawia, a jeśli zapragnie się zrobić notatki, to zostaną one natychmiast przeczytane przez osobę oddaloną o wiele mil" - podaje portal beaconjournal.com, który także analizuje rozważania naukowców sprzed 100 lat.