W październikowych wyborach Luiz Inacio Lula da Silva pokonał Jaira Bolsonaro. 77-letni przedstawiciel lewicy uzyskał niewielką przewagę nad dotychczasowym prawicowym prezydentem.
Lula był prezydentem od 2003 do 2010 roku. Z kolei w latach 2018-2019 spędził półtora roku w więzieniu pod zarzutem korupcji. Później został jednak oczyszczony.
Bolsonaro wyjechał w piątek na Florydę i nie uczestniczył w ceremonii zaprzysiężenia swojego następcy. Ustępujący prezydent wielokrotnie powtarzał, że nie chce uczestniczyć w inauguracji Luli, podczas której miałby przekazać prezydencką szarfę na znak stabilnego przejęcia władzy.
Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Uroczystości zaprzysiężenia nowego prezydenta w stolicy kraju, Brasilii towarzyszą podwyższone środki bezpieczeństwa. Porządku w stolicy pilnuje około 10 tysięcy funkcjonariuszy.
Morze zwolenników Luli zgromadziło się przed Kongresem. Wszyscy ubrani byli w stroje w kolorze czerwonym, który jest kolorem Partii Robotniczej - opisuje BBC.
Lula i nowy wiceprezydent Geraldo Alckmin przejechali przez miasto kabrioletem, a następnie udali się do Senatu – na początek oficjalnej ceremonii inauguracyjnej. W uroczystości wzięli udział przedstawiciele 50 krajów, w tym 19 głów państw i szefów rządów.
Politycy spędzili ostatnie dni wybierając członków swojego gabinetu i wyznaczając zwolenników na stanowiska w kluczowych przedsiębiorstw państwowych.
Z podawanych przez brazylijskie informacji wynika, że Marina Silva – jedna z najbardziej znanych brazylijskich aktywistek klimatycznych – została ponownie mianowana szefową Ministerstwa Środowiska i Klimatu. Oczekuje się, że wypełni zobowiązanie Luli do osiągnięcia "zerowego wylesiania" w Amazonii do 2030 roku.
Służby szacują, że do stolicy na inaugurację prezydenta przybyło ponad 300 000 ludzi.
W ramach uroczystości powołania Luli na prezydenta odbywa się również festiwal muzyczny. Na dwóch gigantycznych scenach udekorowanych flagą narodową w ramach imprezy o nazwie "Lulapalooza" wystąpi ponad 60 artystów - w tym legenda samby Martinho da Vila.
- Miłość zwyciężyła nad nienawiścią - brzmiał napis na jednym z transparentów niesionych przez mężczyznę przebranego za Lulę. - Brazylia potrzebowała tej zmiany, tej transformacji - powiedziała BBC inna zwolenniczka nowego przywódcy.
Juliana Barreto, która pochodzi z rodzinnego stanu Luli, Pernambuco powiedziała BBC, że jej kraj przypominał wcześniej "katastrofę".
W związku z dużą liczbą napływających osób nie obyło się bez incydentów. Brazylijska żandarmeria wojskowa poinformowała np., że aresztowano mężczyznę, który próbował wejść na teren, gdzie odbywały się uroczystości z nożem i fajerwerkami.