Stan zdrowia Benedykta XVI od kilku dni budzi niepokój. W środę (28 grudnia) przed południem biuro prasowe Watykanu poinformowało, że stan zdrowia 95-letniego emerytowanego papieża się pogorszył. Hierarchowie kościelni z całego świata wzywają do modlitwy, tymczasem BBC zauważa, że śmierć Benedykta XVI byłaby dla Watykanu nieco kłopotliwa.
"Pogarszający się stan zdrowia byłego papieża Benedykta XVI stawia Watykan przed trudnymi decyzjami" - pisze BBC. - Nigdy wcześniej nie mieliśmy takiej sytuacji, że żyjący papież pomaga pochować zmarłego papieża - mówi katolicki historyk John McGreevy. Tymczasem stacja dodaje, że "szablonu postępowania" w takiej sytuacji próżno szukać nawet w średniowieczu. "Kiedy Grzegorz XII zrezygnował w 1415 r., jego celem było zakończenie lat podziału z udziałem rywalizujących pretendentów do papiestwa" - czytamy.
Więcej aktualnych wiadomości ze świata znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Zazwyczaj w przypadku śmierci papieża Watykanem, do czasu wyboru kolejnego, kieruje osoba zwana kamerlingiem. Obecnie jest to kardynał Kevin Farrell. Do jego zadań należy m.in. oficjalne potwierdzenie śmierci papieża, nadzorowanie zniszczenia papieskiego pierścienia rybackiego, pieczętowanie papieskich apartamentów, organizacja pogrzebu czy przygotowanie konklawe w celu wybrania następcy - wymienia stacja. Tym razem nie wiadomo jednak, które obowiązki spoczęłyby na ramionach kamerlinga, ponieważ papież Franciszek pozostaje papieżem. "Najważniejszy rytuał po śmierci papieża - wybór nowego - nie nastąpi" - zauważa BBC.