27 grudnia Rosjanie ostrzelali oddział położniczy szpitala w Chersoniu. Wiceszef biura Wołodymyra Zełenskiego przekazał w komunikatorze Telegram, że tego dnia w placówce urodziło się dwoje dzieci. W wyniku ataku zniszczone zostały ściany i dach szpitala, pociski uszkodziły także kilkanaście okien.
Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
"Przed atakiem lekarzom udało się przeprowadzić cesarskie cięcie. W placówce przebywa pięć kobiet po porodzie. Cudem nikomu nic się nie stało" - napisał Kyryło Tymoszenko.
Chersoń został wyzwolony w listopadzie po blisko ośmiu miesiącach rosyjskiej okupacji. Wojska rosyjskie opuściły miasto pod naciskiem kontrofensywy ukraińskiej, wycofując się na lewy brzeg Dniepru. Ciągle prowadzą jednak regularne ostrzały Chersonia, w których ginie ludność cywilna.
To nie jedyna z ostatnich rosyjskich zbrodni. W Makiejewce w obwodzie donieckim Rosjanie rozstrzelali ośmioosobową rodzinę, wśród nich czworo dzieci. Doradca burmistrza Mariupola Petro Andruszczenko ocenił, że morderstwo było dziełem Grupy Wagnera. Według niego zbrodnia ta miała charakter jawnie nacjonalistyczny, gdyż zginęła rodzina narodowości romskiej. Ponadto wszyscy zabici mają rany postrzałowe głowy z bliskiej odległości.
Władze Ukrainy ostrzegają mieszkańców przed możliwymi atakami rakietowymi. Według ministra energetyki Hermana Hałuszczenko Rosjanie mogą nasilić ostrzał w okresie Nowego Roku.
Według premiera Ukrainy Denysa Szmyhala, jeśli Moskwa nie przeprowadzi zmasowanego ataku na infrastrukturę energetyczną, to w okresie Nowego Roku i prawosławnych świąt Bożego Narodzenia (6-9 stycznia) nie powinno dojść do awaryjnych przerw w dostawach prądu.
- Rozumiemy, że Rosja zamierza kontynuować ataki na infrastrukturę energetyczną i dlatego jesteśmy przygotowani na nowy zmasowany ostrzał - cytuje wypowiedź szefa ukraińskiego rządu rosyjska redakcja BBC. W ocenie Denysa Szmyhala ataki mogą zostać wznowione w każdej chwili. - Oni są przywiązani do konkretnych dat i sądzę, że Nowy Rok, to jedna z takich właśnie dat - podkreślił minister energetyki Herman Hałuszczenko. Ukraiński operator systemów energetycznych Ukrenergo poinformował, że zmniejszył deficyt energii elektrycznej, ale bieżąca produkcja nadal jest zbyt mała, aby zaspokoić wszystkie potrzeby.