Korea Północna. Kim Dzong Un przedstawił armii nowe cele. Eksperci ostrzegają

Przywódca Korei Północnej Kim Dzong Un przedstawił nowe cele dla armii tego kraju na nadchodzący rok. Kim doprecyzował także kierunki, jakie "należy przyjąć w stosunkach zewnętrznych i walce z wrogami". - Prawdopodobnie chodzi o rozszerzenie arsenału nuklearnego Pjongjangu i wprowadzenie szeregu zaawansowanych technologicznie systemów uzbrojenia - podaje agencja AP.

Podczas wtorkowego posiedzenia plenarnego rządzącej Partii Robotniczej Kim przeanalizował nowe wyzwania bezpieczeństwa w polityce międzynarodowej i na Półwyspie Koreańskim.

Przywódca Korei Północnej dokonał przeglądu "nowo powstałej trudnej sytuacji" na Półwyspie Koreańskim i "szerszych krajobrazów politycznych" - podaje AP, cytując koreańską Centralną Agencję Informacyjną. Kim doprecyzował także kierunki, jakie "należy przyjąć w stosunkach zewnętrznych i walce z wrogami w celu ochrony interesów narodowych i suwerenności". 

Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.

Zobacz wideo Kim „wyznaczał nowe kluczowe cele dla wzmocnienia samowystarczalnych zdolności obronnych, które mają być kontynuowane w 2023 r. w wielostronnie zmieniającej się sytuacji" – powiedziała KCNA, nie opracowując szczegółów.

Kim chce zmusić innych do zaakceptowania jego kraju jako mocarstwa nuklearnego

AP, powołując się na głosy ekspertów, uważa, że prawdopodobnie chodzi o rozszerzenie arsenału nuklearnego Pjongjangu i wprowadzenie szeregu zaawansowanych technologicznie systemów uzbrojenia. Byłyby to pociski wielogłowicowe, bardziej precyzyjna broń dalekiego zasięgu, satelity szpiegowskie czy zaawansowane drony.

Według obserwatorów AP Kim zamierza też wykorzystać swoje wzmocnione zdolności nuklearne, aby zmusić inne państwa do zaakceptowania statusu jego kraju jako mocarstwa nuklearnego, co jego zdaniem, jest niezbędne do zniesienia międzynarodowych sankcji.

Korea Południowa. Strzały ostrzegawcze w kierunku dronów z Północy.

W poniedziałek pięć bezzałogowych statków powietrznych z Korei Północnej przeleciało przez linię demarkacyjną oddzielającą państwa koreańskie. Jeden z nich doleciał aż nad północną część Seulu.

Korea Południowa poderwała myśliwce i śmigłowce szturmowe, a także oddała strzały ostrzegawcze. Urzędnik, z którym rozmawiała tamtejsza agencja News1, relacjonował, że wojsko próbowało zestrzelić drony, ale nie jest jasne, czy się to powiodło i czy któryś z nich był uzbrojony

Podczas walki z dronami lekki samolot szturmowy KA-1 rozbił się wkrótce po opuszczeniu bazy Wonju na wschodzie kraju - przekazało południowokoreańskie ministerstwo obrony. Jego dwóm pilotom udało się ewakuować i przebywają teraz w szpitalu. 

To pierwsze potwierdzone użycie dronów przez Północ od 2017 roku, kiedy jeden z bezzałogowych statków, prawdopodobnie przebywający misji szpiegowskiej, rozbił się i został znaleziony na zboczu góry w pobliżu granicy.

Ministerstwo transportu Korei Południowej poinformowało, że w związku naruszeniem południowokoreańskiej przestrzeni powietrznej zawieszono na czas około godziny odloty z lotnisk w Incheon i Gimpo.

Więcej o: