Jak podaje Sky News, w USA odnotowano już 46 zgonów. Miastem najbardziej dotkniętym przez burze śnieżne jest Buffalo w stanie Nowy Jork. Gubernatorka stanu Kathy Hochul powiedziała w CNN, że Buffalo doświadczyło "najbardziej niszczycielskiej burzy w swojej długiej historii". Jak informują media, w zachodniej części stanu Nowy Jork wystąpił tzw. efekt jeziora. Dochodzi do niego wówczas, gdy masy zimnego powietrza docierają nad zbiorniki wodne o wyższej temperaturze. W połączeniu z silnym wiatrem, może to spowodować ekstremalne zamiecie.
W relacjach z USA często przewija się także termin "bomba cyklonowa". "W piątek w pobliżu Wielkich Jezior może się rozwinąć bomba cyklonowa, kiedy ciśnienie atmosferyczne spada bardzo szybko w trakcie silnej burzy. Wywoła to zamiecie" - informował kilka dni temu w AP meteorolog Ashton Robinson Cook. W praktyce taka anomalia pogodowa może wywołać wyjątkowo obfite opady śniegu (nawet 1,25 cm na godzinę) i dodatkowo bardzo silny wiatr, co prowadzi do niemal zerowej widoczności. Narażenie się na takie warunki, bez odpowiedniej ochrony, może spowodować odmrożenia w ciągu kilku minut.
W niedzielę najniższą temperaturę odnotowano w zachodnim stanie Montana - spadła ona do minus 45 stopni Celsjusza.
Obecne doniesienia mówią o 18 ofiarach śnieżyc w stanie Nowy Jork. Policja podaje, że w Buffalo ludzie byli znajdowani "na zewnątrz i w samochodach". Tylko w niedzielę na terenie stanu służby przeprowadziły 500 akcji ratunkowych. Dochodziło do sytuacji, gdy w śniegu grzęzły samochody służb ratowniczych. - Ekipy ratowały innych ratowników. To było straszne - mówił Mark Poloncarz, przedstawiciel władz hrabstwa Erie. Władze Buffalo zwróciły się z prośbą do właścicieli skuterów śnieżnych o pomoc w akcjach ratunkowych.
Obecnie, jak informuje CNN, liczba domów odciętych od prądu wynosi 150 tys. W najgorszym momencie było to 1,8 mln. Odwołania lub opóźnienia dotyczyły tysięcy lotów.
W Kanadzie - głównie w prowincjach Ontario Quebec - odciętych od prądu jest 140 tys. domów. W pobliżu miasta Merritt w prowincji Kolumbia Brytyjska cztery osoby zginęły w wypadku autobusu, który stoczył się po oblodzonej drodze.
Tragiczne doniesienia napływają również z Japonii. Obfite opady śniegu doprowadziły do śmierci 18 osób. Rannych zostało ponad 90 osób. Atak zimy jest najbardziej dotkliwy na północy Japonii. Wiele spośród ofiar to osoby, które spadły z dachów podczas ich odśnieżania lub osoby, na które spadł śnieg zalegający na budynkach.