Papież wezwał do kontemplacji narodzin Syna Bożego. Napiętnował świąteczną wrzawę i letarg duchowej gnuśności, które sprawiają, że zapominamy, co świętujemy. Zaapelował, by porzucić ciężar przywiązania do władzy i pieniędzy, pychy, obłudy i kłamstwa, które zamykają dostęp do drogi pokoju. Papież krytycznie wypowiadał się o nieczułości świata wobec kryzysów.
Prosił, by pamiętać o Ukraińcach, którzy przeżywają te święta w ciemnościach, w zimnie i z dala od swoich domów. - Niech Pan uczyni nas gotowymi do konkretnych gestów solidarności, aby pomóc cierpiącym i oświeci umysły ludzi u władzy, aby położyli natychmiastowy kres tej bezsensownej wojnie - mówił Franciszek.
Wskazał, że wojna na Ukrainie grozi głodem mieszkańcom Afganistanu i krajom Rogu Afryki. Apelował o pojednanie na Bliskim Wschodzie, w Jemenie, Mjanmie i Iranie. Franciszek apelował, by nie używać "żywności jako broni".