System Patriot to sprzęt bardzo zaawansowany technicznie i z górnej półki. Ukraińcy prosili NATO o coś takiego właściwie od początku wojny, ale dotąd im odmawiano.
Obecnie Ukraińcy nie mają nic, co byłoby w stanie próbować zestrzelić na przykład rakiety Iskander (choć tych Rosjanie już prawie nie używają, prawdopodobnie z powodu ograniczonych zapasów), albo irańskich rakiet balistycznych krótkiego zasięgu, które Rosjanie mają chcieć kupić, albo już kupili (choć gorsze jakościowo od Iskanderów, to mogą być dostępne w większej ilości).
System Patriot to najlepsze co mogą zaoferować USA w kategorii obrony przeciwlotniczej średniego zasięgu i przeciwrakietowej krótkiego zasięgu. To sprzęt nominalnie z końcowego okresu zimnej wojny, ale systematycznie modernizowany. Wersje, jakie są obecnie na stanie USA Army tylko ogólnie przypominają te z lat 80. W praktyce to nowoczesna broń i bardzo cenna dla wojska USA, ponieważ ma ich tylko 15 batalionów. Każdy z nich to 4-5 baterii, z których każda może mieć do ośmiu wyrzutni. Kształt każdej baterii może się jednak nieco różnić w zależności od potrzeb. Łącznie wojsko USA ma mieć do około tysiąca wyrzutni systemu Patriot.
Ile jest używanych w praktyce, trudno powiedzieć. Nie są to dane, które Amerykanie publikują regularnie. Regularnie można natomiast usłyszeć, że Patriotów jest za mało jak na globalne potrzeby wojska USA.
Gdyby USA przekazały Ukrainie najpierw jedną, a potem być może kolejną baterię systemu Patriot, to w praktyce oznaczałoby to do kilkunastu wyrzutni i 1-2 radary, które wskazywałyby im cele. Nie byłaby to ilość wystarczająca do obrony całego terytorium Ukrainy, ale 1-2 wybranych kluczowych obszarów. Na przykład istotnej części kijowskiej aglomeracji i innego wybranego przez Ukraińców punktu krytycznego dla ich wysiłku wojennego.
Dużo zależałoby od tego, w jakiej konfiguracji Patrioty trafiłyby do Ukrainy, czy głównie z droższymi rakietami PAC-3 zoptymalizowanymi do zwalczania rakiet balistycznych, czy PAC-2 służącymi głównie do zwalczania samolotów. Choć najpewniej byłaby to mieszanka. Proporcje tych rakiet wskazywałyby na to, przed jakimi zagrożeniami mają w zamyśle bronić Ukrainy amerykańskie systemy.
Obiekty latające, które system Patriot może przechwycić, należą do repertuaru środków, które Rosja wykorzystuje do ataku na Ukrainę i które są przedmiotem obaw NATO w odniesieniu do własnego terytorium. Jednak rosyjskie siły zbrojne wykorzystują również mniejsze obiekty, takie jak małe drony, które latają bliżej ziemi i są trudniejsze do namierzenia i przechwycenia przez system Patriot.
Według niemieckich wojskowych system ten pokrywa skutecznie obszar w promieniu około 68 km. Jego radar może wykryć i śledzić do 50 celów i zaatakować pięć z nich jednocześnie. W zależności od wersji używane w nim pociski przechwytujące mogą osiągać pułap ponad dwóch kilometrów i uderzać w cele oddalone nawet o 160 km od wyrzutni.
Amerykański departament obrony zapewnił, że system Patriot uzupełni szereg możliwości obrony powietrznej średniego i krótkiego zasięgu, które wcześniej USA i sojusznicy Ukrainy dostarczyli w pakietach pomocowych.
Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Zdaniem ekspertów z amerykańskiego think tanku Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych (CSIS) w Waszyngtonie do obsługi każdej baterii rakiet typu Patriot potrzeba około 90 żołnierzy. A taka obsługa wcale nie będzie prosta. Amerykanie donoszą, że potrzebne będzie "kilka miesięcy", aby ukraińskie siły zostały odpowiednio przeszkolone do obsługi systemu baterii Patriot. Ponadto należy przeszkolić także amerykańskich żołnierzy, aby służyli jako konserwatorzy systemu, co może zajął nawet rok.
CSIS wyjaśnia, że system w walce z nadchodzącymi zagrożeniami z powietrza jest "prawie autonomiczny", ale wymaga "ostatecznej decyzji o wystrzeleniu" ze strony obsługujących go ludzi. Armia amerykańska system Patriot uważa nawet, za "najbardziej zaawansowanym systemem obrony powietrznej", który może przechwycić "każde zagrożenie z powietrza" w "każdych warunkach pogodowych".
O system patriot Ukraińcy prosili już wielokrotnie. Właściwie od początku wojny. Przez 10 miesięcy USA nie spełniły prośby, ale m.in. pod wpływem ostatnich ataków Rosjan na infrastrukturę krytyczną zdecydowano się zmienić zdanie. Eksperci nie są jednak przekonani, że ten system może wpłynąć na zmianę obrazu wojny w Ukrainie.
Tom Karako, dyrektor Missile Defense Project w CSIS, w rozmowie z CNN powiedział, że system Patriot "nie jest game-changerem", ponieważ jest "nadal w stanie bronić tylko stosunkowo małego kawałka ziemi." Podobnego zdania jest gen. Mark Hertling, były dowódca US Army Europe, który na antenie tej samej stacji sugerował, że Ukraińcy mają nierealistyczne oczekiwania co do tego, co Patrioty będą mogły zrobić dla Ukrainy.
Podkreślał, że to system, który nie może przemieszczać się po polu walki, a należy umieścić go w strategicznym miejscu jak np. Kijów i wtedy jest w stanie bronić celu. "Jeśli ktokolwiek myśli, że będzie to system rozłożony na 500-milowej granicy między Ukrainą a Rosją, to po prostu nie wie, jak działa ten system" - wyjaśniał i dodał, że przecież cena pocisków do Patriota wynosi około 4 milionów dolarów za sztukę. Prawdopodobnie, więc tak drogie pociski nie będą używane do zestrzelenia każdej rakiety, którą Rosja wystrzeli w kierunku Ukrainy.
- Patrioty to defensywny, antybalistyczny i przeciwlotniczy system broni, z naciskiem na defensywny. Nie wygrywa się wojen dzięki zdolnościom defensywnym. Wygrywa się wojny zdolnościami ofensywnymi - mówił Hertling w rozmowie z CNN.