Austriackie służby przeprowadziły specjalną operację, w wyniku której zatrzymano 39-letniego obywatela Grecji, podejrzanego o szpiegostwo. Jak podaje 19 grudnia austriacki "Kurier", mężczyzna nazywa się Anatolij i działał pod pseudonimem Aleksandros.
Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Śledztwo dotyczące mężczyzny prowadzi Dyrekcja Bezpieczeństwa Państwowego oraz wywiad na zlecenie wiedeńskiej prokuratury. Według austriackich organów ścigania zatrzymany mężczyzna jest synem byłego oficera GRU, rosyjskiego Głównego Zarządu Sztabu Generalnego. Z ich ustaleń wynika, że w latach służby w GRU ojciec zatrzymanego 39-latka przebywał w Niemczech oraz Austrii, gdzie sam miał pracować jako szpieg - donosi "Kurier". Do zatrzymania Anatolija doszło 24 marca w Wiedniu - Donaustadt. Dokonały tego dwa zespoły jednostek antyterrorystycznych Cobra - informuje "Kurier". Podczas zatrzymania mężczyzny znaleziono przy nim podsłuchy, telefony komórkowe, laptopy, detektor sygnału, który może wykrywać urządzenia podsłuchowe i ukryte kamery oraz kombinezon chroniący przed niebezpiecznymi odłamkami i tablety. Anatolij jest podejrzewany o ujawnianie tajemnic państwowych oraz bliskie kontakty z zagranicznymi dyplomatami - przekazuje austriacki "Kurier".
Z ustaleń "Kuriera" wynika, że zatrzymany Grek miał otrzymywać wielkie sumy z Rosji za przekazane informacje. Dotyczyło to również informacji związanych z wojną w Ukrainie. Krótko przed rozpoczęciem wojny 39-latek miał przebywać w Moskwie, co zapewne nie było przypadkowe, ponieważ mógł przekazać niezbędne informacje dotyczące Austrii. Mężczyzna miał też przejść specjalne szkolenie wojskowe w Rosji. Jak informują austriackie media, utrzymywał kontakty ze szpiegami z innych krajów. Od 2018 do początku 2022 roku 39-latek odbył 65 podróży zagranicznych - m.in. do Rosji, Białorusi, Gruzji czy Turcji. W Austrii otrzymywał niewielkie świadczenie socjalne, jednak kupił nieruchomości w Rosji, Wiedniu i Grecji. Ustalono, że mężczyzna uzyskał informacje na temat polityki zagranicznej Austrii, sytuacji socjalnej w kraju, a następnie przekazywał je Rosji. Anatolij po zatrzymaniu wyszedł na wolność, jednak wymiar sprawiedliwości nadal zajmuje się jego sprawą. Teraz grozi mu od sześciu miesięcy do pięciu lat więzienia.