Szwedzki Sąd Najwyższy przekazał w poniedziałek, że "istnieje kilka przeszkód w ekstradycji" dziennikarza, któremu tureckie władze zarzucają udział w próbie zamachu stanu w 2016 r. i wspieranie tzw. ruchu Gülena (także oskarżanego przez Turcję o udział w wydarzeniach sprzed sześciu lat).
"W odniesieniu do podejrzenia, że osoba ta była zaangażowana w ruch Gülena, Sąd Najwyższy uważa, że przeszkody w ekstradycji już istnieją na tej podstawie, że czyny, których popełnienie zarzuca się tej osobie, nie są karalne w Szwecji. Z drugiej strony podejrzenie o współudział w zamachu odpowiada podejrzeniu o pomocnictwo w buncie, co jest przestępstwem występującym w Szwecji" - czytamy w komunikacie Sądu Najwyższego.
Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
Jednocześnie zaznaczono, że "istnieją przeszkody w ekstradycji, ponieważ chodzi o tzw. przestępstwa polityczne, tj. przestępstwa skierowane przeciwko państwu i mające charakter polityczny". Podkreślono, że dziennikarzowi przyznano status uchodźcy w Szwecji z powodu ryzyka prześladowania ze względu na przekonania polityczne.
"Opinia Sądu Najwyższego oznacza, że rząd – który ostatecznie musi rozstrzygnąć w tej sprawie – nie ma możliwości uwzględnienia wniosku o ekstradycję" - dodano w komunikacie SN.
Bulent Kenes jest jedną osób, której ekstradycji domaga się turecki prezydent Recep Erdogan w zamian za zgodę na członkostwo Szwecji w NATO.
Dziennikarz obecnie pracuje dla Sztokholmskiego Centrum Wolności, organizacji założonej przez tureckich uchodźców. Jak stwierdził w rozmowie z AFP, zarzuty zostały "sfabrykowane przez reżim Erdogana".
- Jestem pewien, że reżim Erdogana użyje przeciwko mnie tutaj w Szwecji innych metod i utrudni mi życie tak bardzo, jak to tylko możliwe - ocenił.
Na początku miesiąca doszło do ekstradycji ze Szwecji do Turcji członka zdelegalizowanej Partii Pracujących Kurdystanu, którego wniosek o azyl został odrzucony.
***
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>