Niezależna rosyjska agencja internetowa Baza poinformowała 17 grudnia po południu, że w Antibes (Riwiera Francuska) zmarł rosyjski oligarcha Dmitrij Zelenow. Właściciel niegdyś największej grupy deweloperskiej Don-Stroi był przeciwnikiem wojny.
Jak czytamy, 9 grudnia 50-latek uczestniczył w kolacji z przyjaciółmi, a po północy źle się poczuł i opuścił spotkanie. "Dmitrij wypadł przez barierkę, uderzając głową o podłoże" - podaje Baza. Jak czytamy, karetka pojawiła się po pięciu minutach i przetransportowała Zelenowa do szpitala na oddział intensywnej terapii.
10 grudnia rano policja poinformowała przyjaciół mężczyzny, że ten zmarł. "Wiadomo także, że krótko przed śmiercią Zelenow przeszedł operację naczyń krwionośnych: miał problemy z sercem" - dodaje Baza. Zdarzenie zostało potwierdzone przez prokuratora Republiki Grasse w rozmowie z nicematin.com.
Firma Don-Stroy Group of Companies, której Zelenow był współwłaścicielem, jako pierwsze zbudowała elitarne kompleksy mieszkaniowe w Moskwie - podaje Baza. Sam Zelenow przez kilka lat znajdował się na liście rosyjskich miliarderów "Forbesa". "Po kryzysie finansowym w 2008 roku został wraz ze wspólnikiem zmuszony do spłaty długów firmy" - czytamy.
Więcej aktualnych wiadomości z kraju i ze świata znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Zelenow dołączył do długiej listy rosyjskich oligarchów, którzy zmarli w tajemniczych okolicznościach w ciągu ostatnich miesięcy. Jeszcze pod koniec stycznia znalezione zostało ciało 60-letniego Leonida Schulmana, menadżera wysokiego szczebla w Gazpromie. Mężczyzna został znaleziony powieszony. 25 lutego, dzień po inwazji Rosji na Ukrainę, na luksusowym osiedlu pod Sankt Petersburgiem znaleziono ciało 61-letniego Aleksandra Tiulakowa, dyrektora Gazpromu - mężczyzna także miał odebrać sobie życie.
Kilka dni później, 28 lutego, 66-letni Michaił Watford, rosyjski oligarcha ukraińskiego pochodzenia, który dorobił się na handlu ropą i gazem, miał popełnić samobójstwo w swojej rezydencji pod Londynem. Mężczyzna od dwóch lat mówił, że znajduje się na rosyjskiej liście osób do zlikwidowania.
Pod koniec marca znaleziono w mieszkaniu w Niżnym Nowogrodzie w Rosji ciało Wasilija Mielnikowa oraz jego żony i synów (4 i 10 lat). Wszyscy zginęli od ciosów nożem. 43-letni Wasilij Mielnikow był właścicielem firmy Medstom, w której zarobił miliardy dolarów. Rosyjscy śledczy, jak podały tamtejsze media, "nie znaleźli żadnych śladów świadczących o tym, że do mieszkania dostały się osoby nieupoważnione", co ma sugerować, że zbrodni na rodzinie dokonał Mielnikow, który później odebrał sobie życie.
18 kwietnia znaleziono w mieszkaniu w Moskwie ciało byłego wiceprezesa Gazprombanku Władisława Awajewa oraz jego żony i 13-letniej córki. Zginęły od strzałów z broni palnej. Komitet Śledczy Rosji podał zaraz po odkryciu zbrodni, że "według jednej ze wstępnych wersji śledztwa głowa rodziny, 50-letni Władisław Awajew, mógł zabić swoją żonę Elenę i ich córkę, po czym popełnił samobójstwo".
Kolejnego dnia w Hiszpanii, w willi na Costa Brava, znaleziono ciało Siergieja Protosenji, który do 2015 roku był członkiem zarządu największego niezależnego producenta gazu ziemnego - Novateku. Według wstępnych ustaleń 55-letni mężczyzna zabił siekierą żonę i córkę, po czym popełnił samobójstwo.
Na początku maja zginął Andriej Krukowski, 37-letni dyrektor generalny kurortu "Krasnaja Polana" w Soczi, który należy do Gazpromu. Mężczyzna miał umrzeć w wyniku upadku na szlaku górskim. W maju pisaliśmy natomiast o śmierci byłego szefa Łukoila Aleksandra Subbotina, który zmarł podczas sesji u szamana.
Jak podaje nicematin.com, w lipcu zmarł 61-letni Jurij Woronow, dyrektor generalny i założyciel firmy, która pracowała nad kontraktami dla Gazpromu - Astra-Shipping. Mężczyzna został znaleziony martwy w basenie swojej rezydencji w Petersburgu z postrzałem głowy. Z kolei prezes koncernu Łukoil Rawil Maganow, miał wypaść z okna na szóstym piętrze Centralnego Szpitala Klinicznego w Moskwie. We wrześniu zmarł także 39-letni Iwan Pieczorin - jeden z czołowych menedżerów rosyjskiej Korporacji na rzecz Rozwoju Dalekiego Wschodu i Arktyki.
Do listy rosyjskich potentatów zmarłych w tajemniczych okolicznościach Italy24 dodaje także 52-letniego Pawła Pczełnikowa, byłego kierownika Kolei Rosyjskich, który został znaleziony martwy w swoim mieszkaniu w Moskwie, Dmitrija Gołoszczapowa - syna oligarchy Konstantina Gołoszczapowa - który zmarł cztery dni po ucieczce ojca na Białoruś, a także oligarchę Jewgienija Palanta, który wraz ze swoją żoną Olgą został zasztyletowany w swoim rodzinnym domu w Moskwie. Radio Wolna Europa wspomina natomiast o 43-letnim dyrektorze generalnym KVDR Igorze Nosowie, który miał umrzeć w wyniku udaru.