Dokładne szczegóły zdarzeń nie są znane. Do wybuchów miało dojść m.in. w położonym na północ od Biełgorodu Kursku.
Ukrinform podaje, że wybuchy były słyszane również w Symferopolu i Bachczysaraju na okupowanym przez Rosjan Krymie. Według rosyjskich mediów był to skutek działań dywersyjnych, w których miały zostać uszkodzone wojskowe cysterny z paliwem i sprzęt.
Kanał NEXTA informuje o korku, jaki utworzył się na drodze wyjazdowej z Krymu w okolicach Symferopola:
Zagrożenie rosyjskimi atakami powietrznymi i rakietowymi na obiekty infrastruktury krytycznej utrzymuje się w całej Ukrainie - pisze ukraiński sztab generalny armii w codziennym raporcie.
Jak czytamy, w piątek 16 grudnia Rosjanie wystrzelili na ukraińskie miasta łącznie 98 rakiet. Ponadto w obwodach zaporoskim i chersońskim Rosjanie wciąż niszczą cywilną infrastrukturę. W piątek w tym celu ostrzelali 35 miejscowości po obu brzegach Dniepru, m.in. Chersoń, Nikopoł i Antoniwkę.
Rosjanie zabierają natomiast wojska z Nowej Kachowki i przenoszą je do pobliskich Niżnych Sirochoz w obwodzie chersońskim. W raporcie podano, że wśród lokalnych mieszkańców rozpowszechniana jest informacja, iż do końca roku okupanci całkowicie opuszczą Nową Kachowkę. Mieszkańcom lojalnym wobec władz okupacyjnych oferuje się przeprowadzkę na Krym.
Więcej informacji o wojnie w Ukrainie na stronie głównej Gazeta.pl >>>
Z kolei w okupowanym obwodzie ługańskim Rosjanie zmuszają lokalnych przedsiębiorców, by ponownie zarejestrowali działalność gospodarczą - tym razem na podstawie rosyjskiego prawa.