Mer Charkowa poinformował, że w mieście od rana słychać eksplozje. Rosyjskie pociski uderzyły m.in. w obiekty infrastruktury krytycznej. Witalij Kliczko poinformował o eksplozji w Kijowie. Uderzenia rakiet zniszczyły infrastrukturę energetyczną, co spowodowało przerwy w dostawach wody w całej ukraińskiej stolicy. Czasowo wstrzymano działanie metra, gdyż stacje kolejki podziemnej są wykorzystywane jako schrony.
Wybuchy odnotowano również w Odessie, Dnieprze, Kirowogradzie, Mikołajowie, w Winnicy i Zaporożu - podaje na Twitterze Nexta.
W Krzywym Rogu rakieta spadła na budynek mieszkalny. Zginęły dwie osoby, a pięć zostało rannych, wśród nich dwoje dzieci - informuje szef władz obwodu dniepropietrowskiego Walentyn Rezniczenko. Pod gruzami budynku mogą być jeszcze ludzie.
Władze obwodu charkowskiego informują, że rosyjskie pociski spadły na obiekty infrastruktury krytycznej. W samym Charkowie słychać wybuchy, miasto zostało odcięte od elektryczności. Zakłócenia w dostawach prądu są też w obwodach sumskim i Połtawie.
Ukraińskie koleje państwowe informują, że rosyjskie ataki odcięły od elektryczności linie w Charkowie, w obwodach donieckim i dniepropietrowskim.
W wielu miastach Ukrainy, między innymi w Kijowie, słychać alarmy przeciwlotnicze. Gubernator obwodu mikołajowskiego Witalij Kim poinformował, że Rosjanie wystrzelili w stronę Ukrainy 60 rakiet.
Zastępca szefa kancelarii prezydenta Kyryło Tmoszenko za pośrednictwem mediów społecznościowych zaapelował do Ukraińców, by nie ignorowali alarmów i pozostali w schronach.
Więcej informacji ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
W ciągu ostatniej doby siły Ukrainy odparły rosyjskie ataki na 22 miejscowości w obwodach donieckim i ługańskim. Z raportu sztabu, opublikowanego w 296. dzień rosyjskiej agresji, wynika, że agresorzy przeprowadzili w ciągu doby 23 naloty i 4 ataki rakietowe, a tym dwa na obiekty cywilne w Charkowie.
W nocy rosyjskie wojska ostrzelały z artylerii Marganiec w obwodzie dniepropietrowskim.
Władze Ukrainy biorą pod uwagę ewentualność kolejnego ataku Rosji na Kijów. Zwrócił na to uwagę w wywiadzie dla "Economist" naczelny dowódca ukraińskiej armii generał Wałerij Załużny. Według niego Rosjanie szkolą ok. 200 tys. nowych żołnierzy.
Z kolei minister obrony Ołeksij Reznikow spodziewa się w lutym "kolejnej fali ofensywy".
- Mobilizacja zadziałała. To nieprawda, że ich problemy są tak straszne, że ci ludzie nie będą walczyć. Będą walczyć. Car mówi im, że mają iść do walki i oni idą
- powiedział w wywiadzie dla "The Economist" generał Wałerij Załużny.
- Studiowałem historię dwóch wojen czeczeńskich i było tak samo. Może nie są zbyt dobrze wyposażeni, lecz i tak stanowią dla nas problem. Szacujemy, że dysponują rezerwą liczącą od 1,2 miliona do 1,5 miliona ludzi - podkreślał.