Brytyjski dziennik "The Times", powołując się na swoje źródło w Departamencie Obrony USA, napisał niedawno, że Pentagon zmienił rzekomo swoje podejście do zagrożenia eskalacją wojny w Ukrainie. - To dlatego, że zmieniły się kalkulacje wojny z powodu cierpienia i brutalności, jakich doświadczają Ukraińcy z rąk Rosjan - stwierdził informator gazety. Jego zdaniem Waszyngton jest dziś bardziej skłonny do zaopatrzenia Kijowa w broń dalekiego zasięgu.
Dotychczas Pentagon obawiał się ataków ze strony Ukrainy na Rosję, bo istniało ryzyko, że Kreml odpowie albo taktyczną bronią nuklearną, albo uderzy w sąsiednie państwa NATO. "Jednocześnie Waszyngton nie chce, aby wyszło na jaw, że Kijów publicznie dostał 'zielone światło' dla ataków na rosyjskie terytorium" - stwierdził "The Times".
Do tych doniesień odniosła się w czwartek Maria Zacharowa, rzeczniczka rosyjskiego MSZ. Nie omieszkała oskarżyć Ukrainy o plany ataków na rosyjskie cele cywilne.
- Waszyngton, który praktycznie stał się stroną konfliktu, nie będzie w stanie uchylić się od współudziału w terrorze rozpętanym przez kijowski reżim przeciwko rosyjskim cywilom i zwolnić się z odpowiedzialności za śmierć i zniszczenia spowodowane przez amerykańską broń - stwierdziła propagandystka, cytowana przez rosyjską państwową agencję TASS.
- Amerykańscy dziennikarze otwarcie piszą, że Pentagon dał zielone światło dla ataków dronów na terytorium Rosji. Zainspirowani tym poparciem ukraińscy politycy już deklarują zamiar uderzenia w infrastrukturę krytyczną w pobliżu Moskwy - straszyła.
Więcej informacji o wojnie w Ukrainie na stronie głównej Gazeta.pl >>>
Doniesieniom "The Times" przeczą słowa sekretarza stanu USA. Antony Blinken podał wcześniej oficjalne stanowisko Waszyngtonu, w którym podkreśla, że USA nie zachęcało i nie pozwalało Ukraińcom ostrzeliwać Rosji. - Nie mówimy Kijowowi: "nie uderzajcie w Rosjan". Nie możemy im mówić, co mają robić. Decydują sami, jak używać swojej broni - przekazał.
Dodał, że Pentagon może jedynie nalegać na przestrzeganie przez ukraińskie wojsko międzynarodowego prawa wojennego i konwencji genewskich. - To jedyne ograniczenia. Obejmują one brak ataków na rosyjskie rodziny i morderstwa. O ile rozumiemy, Ukraina spełnia te wymagania - podkreślił.
W środę 14 grudnia w wyniku rosyjskich ataków na terytorium Ukrainy zginęło siedmioro cywilów, a 19 zostało rannych. Zastępca szefa kancelarii prezydenta Ukrainy Kyryło Tymoszenko poinformował na Telegramie, że w obwodzie donieckim zginęło dwóch cywilów, a czworo doznało obrażeń; w obwodzie zaporoskim zginęło dwóch cywilów, a jeden został ranny; z kolei w obwodzie chersońskim zginęły trzy osoby, a 13 zostało rannych. W obwodzie charkowskim obrażenia odniosła jedna osoba.
W Chersoniu i okolicach zanotowano aż 86 rosyjskich ataków rakietowych i artyleryjskich. Rosyjskie rakiety i pociski spadły m.in. na stocznię, placówki oświatowe, magazyny, sklepy, a także na osiedla mieszkaniowe.