Rosja. Wielki pożar w rafinerii ropy na Syberii. Wybuch był tak duży, że zarejestrowały go sejsmografy

W mieście Angarsk na Syberii doszło do pożaru w rafinerii ropy naftowej. W jego wyniku zginęły dwie osoby, a pięć zostało rannych. Rosyjskie media podają, że wybuch był tak duży, że zarejestrowały go sejsmografy. To już drugi pożar w tym zakładzie w ostatnich kilkunastu dniach.
Zobacz wideo Borys: Putin chce doprowadzić do wielkiego mrozu na Ukrainie i dewastacji ich gospodarki

Do pożaru na terenie rafinerii ropy naftowej w Angarsku (obwód irkucki) doszło w czwartek ok. godz. 6 tamtejszego czasu (ok. godz. 23 w środę czasu środkowoeuropejskiego). Ogień objął powierzchnię 2,5 tys. metrów kwadratowych. 

W wyniku pożaru zginęły dwie osoby, a pięć zostało rannych. Jedną osobę w stanie ciężkim przewieziono do szpitala. Ministerstwo Sytuacji Nadzwyczajnych podało, że ogień został ugaszony ok. godz. 8. W akcji brało udział przynajmniej 25 jednostek straży pożarnej i około 100 osób.

Więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl

Potężny pożar na Syberii. Wybuch zarejestrowały sejsmografy

Mieszkańcy pobliskich miejscowości relacjonowali, że wybuchowi towarzyszyła głośna eksplozja.  "Wibracje były tak silne, że niektórzy pomylili je z trzęsieniem ziemi" - informowały lokalne media. 

W mediach społecznościowych pojawiły się nagrania, na których widać, że wybuch uszkodził strop w budynku oddalonym nawet o kilka kilometrów od rafinerii. Rosyjskie media informowały, że eksplozja była tak duża, że zarejestrowały ją sejsmografy.

Kolejna eksplozja w rafinerii na Syberii

Trwa dokładne wyjaśnianie przyczyn i okoliczności tego zdarzenia. Gubernator obwodu Igor Kobzew stwierdził na, że wypadek nie miał wpływu na działanie infrastruktury i nie ma zagrożenia dla ludności Angarska. Na miejscu zdarzenia pojawiła się także irkucka prokuratura. Wstępnie ustalono, że możliwą przyczyną pożaru mogło być zanieczyszczenie gazem przez systemy instalacji technologicznej.

To już drugi pożar w tej rafinerii w ostatnim czasie. Do ostatniego doszło 27 listopada. Ministerstwo Sytuacji Nadzwyczajnych informowało, że w tamtej akcji brało udział 25 jednostek straży pożarnej i około 100 osób. Nikt nie został ranny.

Więcej o: