Rosja przerzuca do Białorusi broń i ciężarówki z paliwem. "26 wagonów sprzętu w kilka dni"

60 jednostek sprzętu wojskowego - tyle w ciągu zaledwie kilku dni trafiło z Rosji do Białorusi. Moskwa wysyła wozy bojowe, ciężarówki i paliwo. Wszystko ma trafić do stacjonujących w Białorusi sił Federacji Rosyjskiej.

Ciężarówki wojskowe "Ural" - 40 sztuk, bojowe wozy piechoty (co najmniej cztery) oraz ciężarówki z paliwem - Rosja nadal przerzuca broń do Białorusi i w ciągu ostatnich kilku dni wysłała takie właśnie jednostki. Informuje o tym "Ukraińska Prawda", która cytuje kanał na Telegramie "Belaruski Gayun". Pierwszy transport zaopatrzenia dla rosyjskich wojsk wysłano 8 grudnia z miasta Chebarkul w regionie Czelabińska. Dotarł do stacji kolejowej Połonka w obwodzie brzeskim 12 grudnia.

Więcej aktualnych informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl

Zobacz wideo Wojsko białoruskie zaangażuje się czynnie w wojnę w Ukrainie? Łatuszka odpowiada

Rosja przesyła do Białorusi broń i ciężarówki z paliwem

Drugi transport sprzętu wojskowego Rosjanie wysłali ze stacji kolejowej "Ostrogożsk" (region Woroneż) 11 grudnia, do Połonki przyjechał 14 grudnia. "Belaruski Gayun" zauważa, że sprzęt trafi do wojska Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej na poligonie w pobliżu Połonki.

Cały sprzęt przewieziono w sumie na 26 wagonach ze specjalnymi platformami, na których umieszczono pojazdy gąsienicowe i kołowe rosyjskich sił zbrojnych.

Białoruski opozycjonista: Małe prawdopodobieństwo ataku na Ukrainę

Prawdopodobieństwo ataku białoruskiej armii na Ukrainę jest bardzo małe - podkreślają tymczasem działacze białoruskiej opozycji. Podobne stanowisko zajęli analitycy amerykańskiego Instytutu Badań nad Wojną. Od dwóch dni w Białorusi trwa niezapowiadana inspekcja gotowości bojowej armii, połączona z wyprowadzeniem części oddziałów na poligony. Reżim Aleksandra Łukaszenki od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę uczestniczy w wojnie, udostępniając swoje terytorium wojskom agresora oraz wspierając Rosję logistycznie, w tym dostarczając amunicję.

Białoruski opozycjonista Aleś Michalewicz stwierdził w rozmowie z Polskim Radiem, że reżim Łukaszenki nie odważy się przekroczyć granic Ukrainy, a takie działania jak inspekcja gotowości bojowej czy manewry mają charakter propagandowy. Walerij Kowalewski, jeden z przywódców białoruskich sił demokratycznych, tłumaczy, że w armii panują nastroje takie jak w całym społeczeństwie - czyli sprzeciw wobec agresji na Ukrainę.

"Ta pewność, że do czegoś takiego nie dojdzie, wynika z tego, że białoruska armia jest ściśle związana ze społeczeństwem. Skoro 86 procent Białorusinów występuje przeciwko udziałowi białoruskich wojsk w wojnie z Ukrainą, to takie same nastroje są w szeregach białoruskiej armii" - stwierdził w rozmowie z Radiem Svoboda białoruski opozycjonista. Ukraińskie służby wywiadowcze w ostatnich dniach nie zaobserwowały działań, które miałyby świadczyć o tym, że Białoruś formuje oddziały uderzeniowe.

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>

Więcej o: