Pieniądze znaleziono w domu Greczynki Evy Kaili, która we wtorek została odwołana ze stanowiska wiceprzewodniczącej Parlamentu Europejskiego, a także w domu byłego europosła z Włoch - obecnie lobbysty - oraz w walizce, którą miał przy sobie ojciec byłej wiceszefowej Europarlamentu podczas zatrzymania przez policję. Mężczyzna został zwolniony po 48 godzinach, ale Eva Kaili, jej partner oraz były europoseł z Włoch zostali aresztowani i usłyszeli zarzuty korupcji, udziału w grupie przestępczej i prania pieniędzy.
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
Na antenie greckiej telewizji adwokat Evy Kaili w pierwszym komentarzu od czasu jej zatrzymania zapewnił o jej niewinności i podkreślał, że polityczka nie przyjęła żadnych łapówek. - [Kaili - red.] oświadcza, że jest niewinna i nie ma nic wspólnego z kupowaniem wpływów przez Katar - zaznaczył.
Według źródła, na które powołuje się BBC, w mieszkaniu Kaili znaleziono 150 tys. euro. Jej adwokat pytany o to, czy jest to prawda, odparł: "Nie mam pojęcia, czy znaleziono jakieś pieniądze i ile znaleziono".
Belgijska policja rozpoczęła serię aresztowań i przeszukań w piątek. Zatrzymano cztery osoby i sprawdzono 19 mieszkań i domów, mundurowi wkroczyli też do biur w Parlamencie Europejskim w Brukseli. Zapieczętowano biura współpracowników dwóch belgijskich europosłów i zabezpieczono komputery oraz telefony.
Śledczy przeszukali 19 mieszkań i domów. W jednym z mieszkań znaleźli 600 tysięcy euro w gotówce.