Wiceminister zdrowia Nowej Zelandi Ayesha Verrall oceniła, że dzięki ustawie tysiące ludzi będzie żyło dłużej i zdrowiej, a w systemie opieki zdrowotnej zostanie o 5 miliardów nowozelandzkich dolarów więcej, ponieważ nie będzie konieczności leczenia chorób spowodowanych paleniem, takich jak choroby onkologiczne, układu krążenia, udary mózgu.
Zakazowi sprzedaży papierosów będą towarzyszyć inne środki, które sprawią, że palenie będzie mniej przystępne, w tym radykalne zmniejszenie legalnej ilości nikotyny w wyrobach tytoniowych i nakazanie ich sprzedaży wyłącznie w specjalistycznych sklepach.
Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
Liczba takich sklepów ma zostać zmniejszona do jednej dziesiątej obecnego poziomu - z 6 tys. w całym kraju do 600.
Nowe przepisy wejdą w życie z początkiem 2023 roku, ale nie ograniczają sprzedaży e-papierosów.
Dane wskazują, że niektórzy Nowozelandczycy zmienili pod tym względem swój nałóg. Statystyki opublikowane w listopadzie pokazały, że liczba osób palących tytoń codziennie spadła do 8 procent - w porównaniu z prawie 9,5 procent w zeszłym roku, ale odsetek palących e-papierosy wzrósł w tym czasie z ponad 6 procent do ponad 8.
***
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>