Rosja. Neonazistowska grupa paramilitarna "Rusicz" szpieguje kraje bałtyckie. Jest ryzyko ataku

Rosyjska neonazistowska grupa "Rusicz", powiązana z Grupą Wagnera, a więc współpracująca z Kremlem, zbiera informacje wywiadowcze na temat krajów NATO. Dotyczą one granic oraz wszelkich działań wojskowych prowadzonych na Łotwie, Litwie i w Estonii. Niepokój obserwatorów tych działań budzi to, co się stanie, gdy Kreml straci kontrolę nad grupami paramilitarnymi.

Grupa zadaniowa "Rusicz" może planować ataki terrorystyczne na kraje bałtyckie. Informacje, które chce uzyskać, mają dotyczyć przede wszystkim rozmieszczenia wojska, straży granicznej czy poruszających się na tym terenach pojazdów wojskowych - przekazuje brytyjski "The Guardian".

Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Zobacz wideo Czemu Rosjanie atakują infrastrukturę krytyczną w Ukrainie?

Rosja. Paramilitarna grupa "Rusicz" zbiera informacje o krajach bałtyckich

7 grudnia na kanale "Task Force Rusich" na Telegramie, należącym do rosyjskiej organizacji "Rusicz", walczącej po stronie Kremla oraz powiązanej z Grupą Wagnera, przekazano wytyczne dotyczące Łotwy, Litwy i Estonii. Post zobaczyło ponad 60 tys. użytkowników. Członkowie grupy zostali zobowiązani do tego, by przekazać informacje dotyczące jednostek wojskowych, pracowników, a nawet ich krewnych. Poproszono też o podanie szczegółowych informacji na temat ruchu patroli wokół granic, posterunków granicznych, systemu nadzoru oraz pojazdów poruszających się na terenach granicznych. Żądano też szczegółów dotyczących wież łączności, systemów bezpieczeństwa na granicach oraz współrzędnych składów paliw i systemów bezpieczeństwa w obszarach przygranicznych.

Anonimowe źródła w rozmowie z dziennikarzami "Guardiana" podały, że jest mało prawdopodobne, by Kreml był bezpośrednio zaangażowany w obecne działania organizacji paramilitarnej "Rusicz", ponieważ jego służby wywiadowcze przechwyciłyby już niezbędne informacje na temat krajów bałtyckich. Anonimowi rozmówcy zastanawiają się, jak wielką władzę ma obecnie Kreml i co się stanie, jeśli straci kontrolę nad organizacjami paramilitarnymi. Według ostatnich informacji niektóre ugrupowania paramilitarne mają już pewną autonomię. Dotyczy to przede wszystkim Grupy Wagnera, założonej przez rosyjskiego oligarchę Jewgienija Prigożyna, zwanego "kucharzem Putina".

Rosyjskie paramilitarne ugrupowania walczą w Ukrainie

"Rusicz" to jednostka wojskowa ściśle powiązana z Grupą Wagnera, która działa nieoficjalnie jako zbrojne ramię Kremla i jest wysyłana w te tereny konfliktów zbrojnych, w których Rosja oficjalnie nie bierze udziału. Do niedawna Prigożyn zaprzeczał, że ma coś wspólnego z Grupą Wagnera. Jednak kilka tygodni temu, gdy wyszło na jaw, że osobiście rekrutował więźniów osadzonych w rosyjskich więzieniach do grupy Wagnera, wypowiada się publicznie jako lider tej grupy i krytykował niejednokrotnie poczynania rosyjskich wojsk.

Anonimowe źródła "Guardiana" przekazują, że ruch "Rusicz" również wykazuje niezadowolenie z tego, w jaki sposób Krem kieruje wojną w Ukrainie. Podają również, że z tego powodu Władimir Putin może stracić kontrolę nad swoimi skrajnie prawicowymi organizacjami paramilitarnymi. Mogą one jednak wykorzystywać ekstremalne sposoby prowadzenia wojny w Ukrainie, co budzi obawy przed eskalacją, jeśli dojdzie do ataku na kraje NATO.

"Rusicz" przedstawia się jako siła zwiadowcza i sabotażowa. Jej bojownicy są znani z brutalności w Syrii oraz podczas wojny na Krymie w 2014 r. Obecnie stacjonują w ukraińskich regionach Donbasu, Charkowa oraz w Chersoniu. We wrześniu Stany Zjednoczone nałożyły sankcje na to ugrupowanie, natomiast Grupa Wagnera może zostać uznana za organizację terrorystyczną.

Więcej o: